Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zaniedbania w starej octowni w Piotrkowie

Aleksandra Tyczyńska
W katastrofie budowlanej na terenie starej octowni zginął 50-latek z powiatu opoczyńskiego
W katastrofie budowlanej na terenie starej octowni zginął 50-latek z powiatu opoczyńskiego Dariusz Śmigielski
Śmierć, amputacja ręki czy nogi, poparzenia - wypadki przy pracy bywają tragiczne w skutkach. Przyczyny są różne, począwszy od chwili nieuwagi po zaniedbania, jak te w starej octowni.

50-letni mężczyzna z powiatu opoczyńskiego, który zgodził się na pracę "na czarno" na terenie starej octowni w Piotrkowie, zapewne po prostu potrzebował pieniędzy. Niestety trafił na teren budowy, która była "samo-wolką" - nie była zabezpieczona i nadzorowana przez kompetentnych ludzi. 50-latek zginął przygnieciony przez ponad 7-metrową ścianę, która runęła, a jego kolega odniósł obrażenia głowy.

Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie postawiła Dariuszowi S., współwłaścicielowi starej octowni, gdzie w minioną sobotę doszło do tragicznego wypadku, zarzuty narażenia pracowników na niebezpieczeństwo i nieumyślnego spowodowania śmierci.

Dariusz S. usłyszał zarzut, że będąc współwłaścicielem nieruchomości naraził wykonujących tam prace budowlane pięciu mężczyzn na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w ten sposób, że zlecił im wykonanie wykopów pod fundamenty, na co nie posiadał wymaganych zezwoleń i nie zapewnił obowiązkowych szkoleń BHP. Podczas tych prac doszło do naruszenia statyczności ściany, która uległa zawaleniu, w wyniku czego śmierć poniósł 50-letni mężczyzna, a drugi odniósł obrażenia głowy. Dariuszowi S. prokuratura zarzuca też brak zgłoszenia robót budowlanych do właściwych organów.

Czytaj także Wypadek w starej octowni. Nie żyje jeden robotnik [ZDJĘCIA]

- Zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego, poręczenia majątkowego w wysokości 20 tys. zł i zakazu opuszczania kraju - mówi Sławomir Mamrot, rzecznik PO w Piotrkowie.

Dariusz S. nie przyznaje się do winy. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Choć inspektorzy pracy zaznaczają, że w ostatnich latach poprawiło się bezpieczeństwo na budowach (m.in. przez lepsze rusztowania i środki ochrony osobistej), to wciąż to właśnie wypadki na budowach bywają najtragiczniejsze w skutkach.

- Wprawdzie statystycznie najwięcej wypadków jest w produkcji, a tuż na drugim miejscu w budownictwie, to biorąc pod uwagę fakt, że produkcja ma wiele branż, branżą, gdzie jest najwięcej wypadków jest właśnie budownictwo - mówi Dariusz Borowiecki z Inspektoratu Państwowej Inspekcji Pracy w Łodzi. - Na budowach jest bardzo wiele zagrożeń, takich jak praca na wysokości, w wykopach, przy chemikaliach, z maszynami i wystarczy jakiekolwiek zaniedbanie podstawowych zasad bezpieczeństwa, by doszło do tragicznego w skutkach wypadku - dodaje.

Tylko w ciągu tego roku inspekcja z terenu miasta i powiatu piotrkowskiego miała zgłoszenia już o śmiertelnych upadkach z wysokości, ale też o wypadkach, gdzie dochodziło do amputacji palców przy obrabiarce do drewna, czy krajarce oraz poparzeniu kończyn po upadku do tzw. dołu parzelniczego.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto