Zakład Karny w Sztumie: Osadzeni będą sprzątać na Bulwarze Zamkowym

Kazimierz Zima, od miesiąca dyrektor Zakładu Karnego w Sztumie, w obecności dziennikarza deklarował burmistrzowi Leszkowi Taborowi oraz staroście Wojciechowi Cymerysowi, że dołoży wszelkich starań, by skazani mogli wykonywać rozmaite prace na rzecz samorządów. Słowa dotrzymał - skazani będą systematycznie kierowani do pracy na Bulwarze Zamkowym nad jeziorem Zajezierskim. Nowy bulwar wymaga codziennego wysiłku kilku ludzi, aby jego stan nie ulegał pogorszeniu.

- Podpisaliśmy z samorządem gminy Sztum porozumienie, obowiązujące na razie do końca przyszłego roku - informuje Kazimierz Zima. - Na tej podstawie wysyłamy pięciu skazanych do pracy na bulwarze. To praca społecznie użyteczna, do której możemy kierować skazanych, jeżeli wyrażą oni na to zgodę.
Z uzyskaniem tej zgody rzadko bywa problem, ponieważ dla więźniów to okazja do wyjścia poza mury ZK i "zabicia więziennej nudy". Nawet, jeśli za taką pracę nie otrzymują wynagrodzenia.

Sztum: Nowy dyrektor więzienia chce angażować skazanych do prac w powiecie

Istnieje też bardzo duże zainteresowanie samorządów pozyskaniem skazanych do pracy. Podstawowym argumentem jest właśnie brak kosztów z tytułu wynagrodzenia, choć nieoficjalnie samorządy fundują skazanym dodatkowe napoje i posiłki, czasem papierosy. Wielu więźniów to fachowcy w różnych dziedzinach, zresztą za kratami również mogą się szkolić i zdobywać zawód.

- To praca w systemie bezkonwojowym, z skazanymi nie idzie pracownik Służby Więziennej, aby ich pilnować - wyjaśnia ppłk Zima. - Gmina wyznacza tylko swojego człowieka do nadzoru, skierowania skazanych do konkretnej pracy i potem odebrania wykonania. Dlatego przy kierowaniu do pracy poza murami zakładu obowiązują pewne zasady. Analizujemy rodzaj przestępstwa, jakie popełnił skazany, czy nie ma w toku innych spraw i dochodzeń, jakie było dotychczas jego zachowanie podczas odbywania kary.

Grupa skazanych ze Sztumu, których potencjalnie można skierować do takich prac na rzecz samorządów, oscyluje wokół 80 osób. To niewiele, jeśli zważyć, że w sztumskim Zakładzie Karnym przebywa ponad tysiąc osadzonych. Lecz pamiętać trzeba, że tutejsze więzienie jest przeznaczone dla recydywistów, dlatego większość spośród nich nie ma co liczyć na to, że będą mogli wyjść przed zakończeniem kary na zewnątrz, choćby do społecznie użytecznej pracy.
Dlatego przeciętna liczba skazanych, którzy jednego dnia ruszają do takich prac, oscyluje wokół 15 - 20 mężczyzn.

Zakład Karny w Sztumie: Nowy dyrektor wybrany!

Pięciu kolejnych skazanych już niebawem przystąpi do pracy na rzecz Stowarzyszenia "Dar Serca". Będą remontować dawne garaże oraz pomieszczenia, które stowarzyszenie otrzymało do zagospodarowania. Już wiadomo, że skazani będą też pomagali przy adaptacji budynku dawnego przedszkola w Czerninie, w którym powstać ma pod egidą "Daru Serca" ośrodek dziennego pobytu i opieki rehabilitacyjnej dla przewlekle chorych.

Skazani pracują również w Starym Targu, do Zakładu Karnego wpływają kolejne wnioski oraz prośby od samorządów. Realizowane są wcześniej podpisane porozumienia, np. ze szkołami.

Zainteresowanie pracą skazanych wyraziło też Starostwo Powiatowe, które szuka ludzi do wykonania rozmaitych prac na drogach, m.in. wycinki suchych gałęzi.
Tymczasem kilkunastu osadzonych już podczas odbywania kary ukończyło kurs pilarza, posiada stosowne uprawnienia i dlatego ci ludzie mogą być bardzo użyteczni, właśnie do takich robót.