Wypadek w Mszanie. Policjant, który jechał porsche, pił na służbie? [ZDJĘCIA, WIDEO]
Jak wykazały badania, policjant jeszcze na służbie pił alkohol, po czym opuścił miejsce pracy i wsiadł do porsche.
Prawdopodobnie przejażdżkę zaproponował mu mężczyzna, który przyjechał na komendę swoim samochodem, aby zgłosić uszkodzenie błotnika. Pojechali w kierunku Limanowej i z powrotem do Mszany. Według ustaleń kierował 33-latek, policjant był pasażerem. Rozpędzone auto uderzyło w słup energetyczny i spłonęło.
Policjant miał we krwi 2 promile alkoholu. Trafił do szpitala i, według opinii biegłego, przez następne 30 dni nie mógł być przesłuchiwany.
Prokuratura od pięciu miesięcy nie przesłuchała policjanta oraz nie postawiła mu zarzutów. Cały czas czeka na ekspertyzy m.in. czy to funkcjonariusz siedział za kierownicą samochodu w momencie wypadku.
Właśnie rozpoczęła się procedura zwalniania policjanta bez czekania na opinię prokuratury. - To normalne postępowanie w tego typu sprawach. Do Komendy Wojewódzkiej Małopolskiej Policji został złożony wniosek o zwolnienie funkcjonariusza ze względu na "dobro służby" - potwierdza nadkomisarz Katarzyna Cisło, rzecznik komendy w Krakowie.
Policjant miał 13-letni staż pracy. Od 12 stycznia jest na zwolnieniu lekarskim i pobiera policyjne wynagrodzenie.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?