MMTS przystąpił do tego spotkania bez żadnego nominalnego środkowego rozgrywającego, bo Michał Waszkiewicz ze skręconym stawem skokowym nie mógł jednak biegać i wchodził na boisko tylko na rzuty karne. Mimo tego w pierwszej połowie kwidzynianie spisali się co najmniej przyzwoicie. Wprawdzie w 12 minucie przegrywali 5:8, ale w 20 minucie prowadzili 10:9. Duża w tym zasługa Suchowicza, który obronił aż trzy rzuty karne. Potem jednak płocczanie odjechali
- Graliśmy bez środkowego, Michał Adamuszek miał podkręconą nogę a do tego mamy bardzo krótką ławkę, więc tego meczu nie mieliśmy prawa wygrać. Musieliśmy pęknąć, ale wynik końcowy jest za wysoki - mówił trener MMTS Zbigniew Markuszewski.
Wisła Płock - MMTS Kwidzyn 31:22 (15:14)
Wisła: Wichary, Seier - Wiśniewski 10, Chrapkowski 7, Kuzelev 3, Paluch 3, Dobelsek 2, Kavas 2, Twardo 2, Samdahl 1, Syprzak 1, Kwiatkowski, Zołoteńko.
MMTS: Suchowicz, Jedowski - Marhun 6, Adamuszek 5, Orzechowski 4, Rombel 2, Waszkiewicz 2, Łangowski 1, Peret 1, Rosiak 1, Nogowski, Pacześny, Seroka.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?