Napisali je prawdopodobnie koledzy z klasy, do której chodzi. Jego matka jest przerażona, powiadomiła policję. Sprawą zajmie się prokuratura.
Już wcześniej zdarzały się jakieś obelgi, ale wypisywane kredą na chodniku. O tych powiadomiła nas po godz. 6 rano sąsiadka, która wyszła z psem. Mąż w niedzielę wrócił do domu po godz. 21 i wtedy jeszcze nic nie było - opowiada kobieta.
Napisy zostały namalowane czarnym sprayem. Ogromne litery widać z daleka. Chłopiec, uczeń szóstej klasy szkoły podstawowej, domyśla się, kto może być ich autorem.
- Jest kilku chłopaków w klasie, którzy dokuczają innym - mówi. - Nie lubią mnie.
Małgorzata Cylke, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 przy ul. Harcerzy Zatorowców, do której chodzi chłopiec, przyznaje, że z klasą są problemy. Uczniowie mają spotkania z funkcjonariuszami policji i straży miejskiej. Są też pod opieką specjalistycznych poradni wychowawczych.
- Kłopoty zaczęły się rok temu - mówi. - Nauczycielom trudno było prowadzić lekcje, bo jest grupka chłopców, którzy przeszkadzają. Należy do niej między innymi adresat napisów.
Matka chłopca twierdzi, że stał się on kozłem ofiarnym.
- Jeśli tylko ktoś w klasie zrobi coś złego, to od razu koledzy zrzucają winę na mojego syna - mówi.
Próby przeniesienia chłopca do innej klasy podjęto już na początku roku szkolnego, ale nie chciał się na to zgodzić. Po incydencie z napisami, od wtorku, będzie się uczył w równoległej klasie.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?