- Większość to osoby zatrudniane przez agencje pracy tymczasowej, jednak pojawiło się kilka osób, które miały umowy o pracę. To jednak jednostkowe przypadki - mówi Jerzy Bartnicki, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kwidzynie.
Brak znaku równości pomiędzy zwolnieniem a nieprzedłużeniem umowy, zdaniem Bartnickiego, jest wykorzystywany przez wielkie koncerny.
- W przypadku zwolnień grupowych, musi ruszyć cała procedura, tj. trzeba poinformować urząd pracy, związki zawodowe itp. Mądre firmy wiedzą jak tego uniknąć - mówi.
I choć w ciągu dwóch lat, liczba bezrobotnych z powiatu kwidzyńskiego, wzrosła dwukrotnie, w statystykach nie wspomina się o jakichkolwiek zwolnieniach.
- To jest właśnie ta subtelna różnica. Formalnie nikt nikogo nie zwolnił - przyznaje dyrektor PUP.
Czytaj więcej 17 lutego (piątek) w nowym numerze "Kuriera Powiatu Kwidzyńskiego"
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?