Traveland Olsztyn - MMTS Kwidzyn 18:29

Choć MMTS przystąpił do tego meczu bez Marcina Markuszewskiego, który jest kontuzjowany a w wyjściowej "7" trener zdecydował się na dwie zaskakujące roszady (Gawlik w bramce, Cieślak na lewym skrzydle), to jednak niemal od początku dominował. Wyrównane było tylko 10 minut, a potem kwidzynianie z godną podziwu konsekwencją budowali przewagę. W 19 minucie po golu Michała Adamuszka prowadzili 11:7 i czterobramkową przewagę dowieźli do końc a pierwszej połowy.
W drugiej połowie MMTS zagrał jeszcze lepiej. Wystarczył kwadrans, by zwiększył przewagę do ośmiu goli (14:22). W bramce znakomicie spisywał się Gawlik, dzięki czemu kwidzynianie mieli okazje do kontrataków, a gdy przyszło do rozgrywania ataku pozycyjnego, to ich grą znakomicie kierował Maciej Mroczkowski. Kapitan MMTS albo popisywał się indywidualnymi akcjami, albo znakomicie dogrywał do kolegów. Bohaterem spotkania był jednak obrotowy Michał Peret, który oprócz 7 goli wywalczył też 3 rzuty karne, a do tego wszędzie go było pełno.
Po 45 minucie kwidzynianie nieco się zacięli w ataku, ale dzięki znakomitej defensywie cały czas utrzymywali przewagę, a gdy wreszcie przełamali strzelecką niemoc, a w ostatnich minutach upokorzyli Traveland.
W półfinale rywalem MMTS będzie Wisła Płock, ale pierwszy mecze zostanie rozegrany dopiero 24 kwietnia.

Traveland Olsztyn - MMTS Kwidzyn 18:29 (10:14)
Traveland: Sokołowski- Bartczak 3, Garbacewicz 3, Krawczyk, 3, Boneczko 2, Frelek 2, Hegier 2, Ćwikliński 1, Kopyciński 1, Urbanowicz 1, Masiak.
MMTS: Peret 7, Marhun 4, Mroczkowski 4, Cieślak 3, Seroka 3, Waszkiewicz 3, Adamuszek 2, Rombel 2, Łangowski 1, Czertowicz, Orzechowski, Witaszak.