Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Technologia informacyjna - z czym to się je?

Radek Wesołowski
sxc.hu
Najczęściej w klasie pierwszej bądź drugiej liceum. Dwie godziny z rzędu. Z Wordem, Excelem, czy Powerpointem. Ale najczęściej z Internetem. Może się przejeść.

Patrzyłem na kartkę z wykazem podręczników do klasy drugiej i zastanawiałem się ile razy skorzystam z podręcznika do Technologii Informacyjnej, który polecono mi kupić. Odpowiedź prosta, jasna i czytelna. Zero. Już na początku roku nauczycielka stwierdziła, 
że książki nie będą nam potrzebne. Podobnie jak zeszyty. I w ogóle to będzie taki przedmiot na luzie. Zabrzmiało trochę zagadkowo, ale uczniom zrobiło się lżej na sercu.

„Technologia informacyjna służy posługiwaniu się informacją i komunikowaniu się”- czytam w programie nauczania zatwierdzonym przez MEN. Na pierwszy rzut oka banał, ale nauki komunikacji nigdy za wiele. Tej jednak, jak pokazuje rzeczywistość, nie ma zbyt dużo. Raczej bezsensowne siedzenie przed komputerem. W sieci bez większego trudu można odnaleźć wpisy typu: „jestem na TI i mi się nudzi”. Dziwię się, że sam takiego nie umieściłem.

Skąd w takim razie oceny? Z ćwiczeń. Wykonanie tabelki w Excelu, loga szkoły w Paincie, 
czy prezentacji multimedialnej. Cel prosty- uzyskanie minimum trzech ocen na semestr. Tyle potrzeba do wystawienia stopni na koniec roku. Na większości lekcji nie można nie docenić zasług Internetu. Dzięki niemu nie zapadamy w letarg, nie patrzymy po ścianach oraz nie łapiemy tzw. „zwiasów”. Co potrafi ten Internet…

Dobrze pamiętam sytuację, w której go zabrakło. Nie było, po prostu. Katastrofa. Znużenie na twarzach, markotne miny, jak i inne oznaki apatii na szczęście przekonały panią do rezygnacji z lekcji. Poszliśmy do domu. W innych przypadkach niektórzy sami wychodzili albo wykorzystując pobłażliwość nauczycielki wymykali się z klasy pod byle pretekstem. 
Nie wracali. Istna droga przez mękę. Mękę zakończoną happy endem.

Wszyscy bowiem, wspominam teraz o swojej grupie, uzyskali na koniec drugiej klasy z TI oceny bardzo dobre. Oznacza to, nie mniej ni więcej, że:
Poprawnie selekcjonujemy wyszukane informacje.

Potrafimy zastosować różne narzędzia do wyszukiwania informacji.

Wiemy, jak komunikować się, wykorzystując Internet i telefon, także komórkowy.

Znamy i stosuje w praktyce podstawowe zasady prawa i etyki dotyczące korzystania z Internetu i programów komputerowych.

Szczerze powiedziawszy najbardziej zastanawia mnie punkt trzeci tych założeń programowych. Nie chodzi już o same umiejętności, które uczeń powinien posiąść, ale o sprawdzenie tego przez nauczyciela. Wszak nie zaskoczę chyba urzędników z MEN stwierdzeniem, że komunikować się za pomocą Internetu i telefonu (tylko komunikować!) potrafią dzieci z klas najmłodszych szkoły podstawowej, a nawet młodsze. Godny zauważenia jest też czwarte zagadnienie. Etyka dotycząca korzystania z Internetu. Co to takiego? A może polega to na omijaniu stron, które w pracowni blokuje opiekun? Nie mam pojęcia. 
Nie powiedziano mi tego.

Ale ocenę bardzo dobrą mam.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto