Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szef WOPR Kwidzyn: Ludzie wchodzą do wody, gdzie tylko się da [ROZMOWA]

Redakcja
fot. Sławomir Kowalski/Polska Press
O bezpiecznym wypoczynku nad wodą rozmawiamy z Ryszardem Bednarczykiem, szefem powiatowego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Pierwszy weekend lipca przyniósł ponad 40 ofiar utonięć. Czy Polacy coraz mniej uważają podczas wypoczynku nad wodą?
Rekord padł na początku lat 80., gdy w jeden weekend doszło do 75 utonięć. W mojej opinii wynika to z tego, że bardzo upalny weekend, a ten miniony właśnie taki był, spowodował to, że ludzie całkowicie nieprzygotowani fizycznie i mentalnie, wchodzili do wody, nie zdając sobie zupełnie sprawy z tego, że ich wydolność i umiejętności po zimie znacznie spadły. Co więcej, ludzie wchodzą do wody gdzie tylko się da. Nie patrząc na to, czy jest bezpiecznie. Chcą za wszelką ceną się ochłodzić. To zła praktyka.

Jakie są najczęstsze grzechy wypoczywających nad wodą?
Zbyt duże, a przez to bardzo często zgubne, zaufanie do własnych umiejętności, wchodzenie do wody bezpośrednio po długim pobycie na słońcu, po jedzeniu, a także po spożyciu alkoholu.

SPRAWDŹ TEŻ: Tylko cztery plaże w powiecie kwidzyńskim będą strzeżone. Gdzie bezpiecznie się kąpać?

Czy w naszym powiecie są jakieś szczególnie niebezpieczne miejsca, jeśli chodzi o kąpiele?
Na pewno najbardziej niebezpieczna jest Wisła, na odcinku z Grudziądza do Tczewa. W ciągu roku topi się tam kilka osób, dlatego nie proponowałbym tam pływać. W naszym rejonie, w okresie ostatnich 30 lat, prawie na każdym jeziorze były przypadki utonięć. Najbardziej niebezpieczne są przypadki, gdy ktoś wchodzi do wody wiedząc, że jest chory. Wtedy mamy do czynienia z nietypowym tonięciem. Człowiek idzie pod wodę i nawet nie widzimy, kiedy ginie nam z oczu. Typowe tonięcie trwa 1-2 minuty i można to zauważyć. Często ktoś taki macha dłońmi, chlapie, krzyczy.

No właśnie. Niedawno w Krakowie, na środku jeziora wypełnionego kąpiącymi, utopił się człowiek. Nikt nie zareagował.
Widziałem to w internecie. Dlaczego tak się stało? Dlatego, że ludzie byli zajęci tylko sobą. W momencie, gdy ten człowiek się topił, kilka sekund później przepłynął w tym miejscu człowiek na materacu, a przecież mógł śmiało podpłynąć szybciej, żeby tonący miał się czego złapać. Nie patrzymy na innych. Dlatego, gdy na kąpielisko idą dzieci, zawsze musi być z nimi osoba dorosła i musi obserwować, co one robią. Będąc w zeszłym roku i dwa lata temu na patrolach morskich (Stegna), obserwowałem, że rodzice bardzo często szukają swoich dzieci, które co chwila giną im z oczu. Nad wodą to bardzo niebezpieczne.

Czy kąpiele w jeziorze i morzu zasadniczo różnią się od siebie?
Morze jest dużo bardziej niebezpieczne. Szczególne, gdy jest duża fala i wiatr z północy, wtedy pojawiają się prądy wsteczne i woda nas wciąga. Ludzie, którzy przyjeżdżają nad morze pierwszy raz i wypływają, nie zdają sobie z prawy z tego, że muszą mieć 70 proc. sił, żeby wrócić na brzeg. Jeśli będzie to 50 proc.sił, prądy będą taką osobę wciągać i może się ona z wody już nie wydostać. Dwa lata temu, na Półwyspie Helskim utopiło się dwóch ludzi z Malborka. Po tygodniu zwłoki jednego z nich wyłowiono w Mikosze-wie. Tak właśnie działają prądy. Dużo prawdy jest w powiedzeniu, że najczęściej topią się ludzie ze środka lądu, którzy nie mają obycia z morzem.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Bezpieczne wakacje. Policjanci kontrolowali plaże w powiecie kwidzyńskim [ZDJĘCIA]

Jak ocenia Pan umiejętności pływackie Polaków?
Dorośli pływają słabo. W przypadku dzieci sporo się robi, by te umiejętności poprawiać. Wielu rodziców prywatnie uczy dzieci pływać, są też nauki pływania organizowane przez WOPR. W tym roku, zarówno w przypadku dorosłych jak i dzieci, wydaliśmy 50 kart pływackich. By je uzyskać, trzeba umieć przepłynąć 200 metrów, w tym 50 na plecach, skoczyć z 70 centymetrów do wody i przepłynąć pod wodą 5 metrów.

Jak ocenia Pan przygotowanie plaż na terenie naszego powiatu?
W latach 80. mieliśmy 10-15 kąpielisk strzeżonych. Aktualnie mamy 3-4 miejsca wykorzystywane do kąpieli. Mało jest miejsc, gdzie ludzie mogą bezpiecznie się kapać. Szczególnie dzieci. Jak do tej pory gminy mało angażowały się w prowadzenie takich miejsc. Kilka lat temu zainwestowano w Julianowie bardzo duże pieniądze w plażę, ale nie było pieniędzy na ratowników. Po naszych interwencjach zaczęto tam robić organizować MWDK i dziś to miejsce wygląda bardzo ładnie. Oczywiście jest jeszcze sporo do zrobienia. Cieszę się, bo w tym roku również będzie miejsce strzeżone przez ratowników nad jeziorem Kamień w Gardei.

Polub nas na Facebooku!

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto