Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szef "Solidarności" w łowickim Opakomecie nie był nietykalny

Rafał Klepczarek
Mirosław Bury (z lewej) i Jan Muras przed salą rozpraw łowickiego sądu pracy
Mirosław Bury (z lewej) i Jan Muras przed salą rozpraw łowickiego sądu pracy fot. Rafał Klepczarek
Mirosław Bury, szef zakładowej "Solidarności" w łowickim Opakomecie, stracił pracę. Dyscyplinarnie zwolniony został także inny związkowiec - Jan Muras.

Obaj czują się pokrzywdzeni przez pracodawcę i domagają się przed sądem przywrócenia do pracy.

- Zostałem dyscyplinarnie zwolniony za to, że odmówiłem, podobnie jak kolega, wykonania polecenia, które narażało nas na niebezpieczeństwo - opowiada Mirosław Bury, który przez 15 lat pracował w Opakomecie, firmie zajmującej się produkcją aluminiowych tub wykorzystywanych w przemyśle farmaceutycznym, spożywczym i chemicznym.

- Obaj panowie zostali zwolnieni za to, że w dość agresywny sposób odmówili wykonania polecenia służbowego - twierdzi tymczasem Urszula Prośniewska, prokurent w Opakomecie. - Dlatego też chcemy, aby sąd oddalił ich powództwo o przywrócenie do pracy. Chcieliśmy sprawę załatwić polubownie, ale nie wykazali odpowiedniej inicjatywy.

Cała sprawa zaczęła się 1 kwietnia. Z relacji zwolnionych pracowników Opakometu wynika, że nakazano im zabezpieczenie folią linii produkcyjnej, nad którą miał być konserwowany strop. Obaj odmówili, bo maszyny mają nawet 3-4 metry wysokości, a oni nie byli przeszkoleni do pracy na wysokości.

- Pracowaliśmy na nocną zmianę od kilku dni. Niewiele trzeba, aby zakołowało się w głowie i tragedia gotowa - twierdzi Jan Muras. - Nikt zresztą nie powiedział nam, jak mamy dostać się na taką wysokość. Zlecone nam prace były także poza zakresem naszych obowiązków służbowych.

W sprawie zwolnionych związkowców u Romana Błażejowskiego, prezesa Opakometu, interweniowała Teresa Kowalska, przewodnicząca NZSS "Solidarność" w Łowiczu. - Powiedziałam wprost, że jeśli nie będzie chciał przywrócić do pracy związkowców, którzy mają tam przecież opinię dobrych pracowników, to zorganizujemy pikiety przed zakładem - zapowiada przewodnicząca Kowalska. - Pan Błażejowski odpowiedział wówczas, że decyzji nie zmieni, bo ukarał ich dla przykładu.

Czy zgodnie z prawem? Oceni to łowicki sąd pracy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szef "Solidarności" w łowickim Opakomecie nie był nietykalny - Łowicz Nasze Miasto

Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto