Rozpoczął się sezon grzewczy, a wraz z nim kontrole Straży Miejskiej, która sprawdza, co wrzucamy do naszych pieców. Niestety, wciąż wielu z nas spala w swoich mieszkaniach i domach plastikowe butelki czy folie.
Mundurowi patrolują ulice głównie popołudniami, reagują też na sygnały zgłaszane im przez samych mieszkańców. Co ważne, właściciel nieruchomości, podejrzany o wrzucanie do pieca odpadów, ma obowiązek wpuszczenia strażników.
- Mamy imienne upoważnienia prezydenta Gdańska do prowadzenia kontroli w zakresie ochrony środowiska przed odpadami - wyjaśnia Wojciech Siółkowski z gdańskiej Straży Miejskiej. - W pierwszej kolejności zwracamy uwagę na kolor i zapach dymu wydobywającego się z komina. Zasadnicza kontrola polega głównie na sprawdzeniu popiołu, a jeśli to konieczne - zabezpieczamy próbki do dalszej analizy.
W czasie tegorocznych zimowych miesięcy i rozpoczętej niedawno jesieni (stan do 4 października) gdańscy strażnicy miejscy wystawili już prawie tyle mandatów (35) za spalanie odpadów w domowych instalacjach, co przez cały 2015 rok (wówczas było ich 38).
- W domowym piecu nie wolno spalać między innymi tworzyw sztucznych, opon i innych odpadów z gumy, odzieży, obuwia, lakierowanych lub impregnowanych elementów drewnianych oraz opakowań po farbach, lakierach, rozpuszczalnikach i środkach ochrony roślin - wylicza Wojciech Siółkowski.
O tym, że karalne jest spalanie na otwartym terenie liści czy starych mebli, powinni pamiętać też działkowicze, dla których początek jesieni jest czasem robienia gruntownych porządków.
Intensywne kontrole pieców rozpoczęły się także w mniejszych miejscowościach. W gminie Żukowo prowadzą je urzędnicy w asyście policji. Sprawdzanie zaczęło się od Borkowa. Akcja potrwa do końca roku i obejmie wszystkie sołectwa.
O tym, jak bardzo takie kontrole są potrzebne, przekonują specjaliści.
- Naszym płucom najbardziej szkodzimy przez to, co robimy w naszych domach i mieszkaniach. Tzw. niska emisja związana ze spalaniem odpadów do celów grzewczych to niemal w 90 proc. przyczyna zanieczyszczeń powietrza - podkreśla Katarzyna Szymańska, dyrektor Agencji Regionalnego Monitoringu Atmosfery Aglomeracji Gdańskiej.
Tak zwany pył zawieszony, który emitowany jest w wyniku spalania odpadów, to niewidoczny zabójca. Po przeniknięciu do układu oddechowego człowieka nie może zostać wykrztuszony, przez co powoduje poważne niewydolności oddechowe.
CZYTAJ TAKŻE: Kampania przeciw paleniu śmieci prowadzona jest od lat. Co wrzucamy do pieca i kominka?
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?