W pierwszej "50" wyścigu Mini finałowej edycji Skandia Maraton Lang Team naliczyłem sześciu zawodników Cyklo Kwidzyn, więc chyba można obwieścić sukces?
I to spory. Poza tym po raz pierwszy udało nam się pojechać drużynowo. Wszystko było dograne i na trasie stanowiliśmy prawdziwy team. Przy okazji dziękujemy Czesławowi Langowi, że zgodził się by nasze "czarne koszule" startowały razem z jednego sektora. Dzięki temu łatwiej było nam pojechać drużynowo.
Jak liczną grupę obecnie stanowicie?
Do Cyklo Kwidzyn należy obecnie około 50 osób i większość z nich startowała w wyścigu. Pod obecną nazwą startujemy od jesieni zeszłego roku. Wcześniej startowaliśmy pod szyldem Staport Bike Team, ale stwierdziliśmy, że nie będziemy nikogo reklamować. Oczywiście od razu dodam również, że na wszystkich chętnych, którzy chcieliby do nas dołączyć czekamy z otwartymi ramionami.
ZOBACZ TEŻ:
Jak można do was dołączyć?
Staramy się jeździć razem 3-4 razy w tygodniu, a umawiamy się najczęściej mailowo i za pośrednictwem Facebooka. Wystarczy śledzić nasz profil, a potem przyjechać na spotkanie
Jak oceniasz tegoroczny finał Skandii w Kwidzynie?
Fajna impreza, choć trasa w tym roku była trochę zbyt łatwa, nie tylko w mojej ocenie. Brakuje też ludzi przy trasie, a przecież zawodnicy lubią, jak im ktoś kibicuje. Dlatego moim zdaniem nie do końca wykorzystujemy szanse jakie daje nam Skandia. Wciąż nie wszyscy wiedzą o tej imprezie, a ścieżki rowerowe w mieście to czasami prawdziwa paranoja. A jeśli już nawet powstanie tak fajna ścieżka, jak ta do Korzeniewa, to potem nie ma kto o nią zadbać. Dlatego jest zniszczona, a do tego czasami parkują na niej samochody. Jak na wielu innych ścieżkach. Zresztą nawet na trasie Skandii znajdujemy zaparkowane auta. Przed rokiem jeden z zawodników wpadł przez szybę do środka samochodu.
Natomiast ja słyszałem opowieść o tym, że jedno z aut w okolicach ul. Granicznej omal nie zderzyło się z trójką szybko jadących kolarzy...
To całkiem prawdopodobne, bo takie rzeczy w trakcie Skandii się zdarzają, nie tylko w Kwidzynie. Lepiej zabezpieczone trasy są np. w cyklu imprez Mazovia, w którym my, zawodnicy Cyklo Kwidzyn, dość często rywalizowaliśmy w tym sezonie.
A jak zaczęła się twoja przygoda z kolarstwem?
Zaraziłem się trzy lata temu, ale na początku w najśmielszych marzeniach nie myślałem, że znajdą się w pierwszej "50" Skandii, co stało się w tym roku.
SPRAWDŹ TEŻ: Kwidzyn. Mistrzostwa służb mundurowych w wyciskaniu na ławeczce [ZDJĘCIA]
Jakie plany na przyszłość ma Cyklo Kwidzyn?
Między nami zaczęły się dyskusje na temat powołania do życia stowarzyszenia, ale na razie nie ma kto się tym zająć. Ja rok temu zostałem wybrany na prezesa, ale moja kadencja niebawem się skończy. Poza tym chcemy rosnąć w siłę, a do tego marzy nam się zorganizowanie własnego wyścigu. Taki regionalny maraton mógłby się odbywać wiosną.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?