Sadlinki: Zabił matkę, a potem się powiesił? Nie żyje 86-latka i jej syn

Ciała znaleziono w niedzielę, 1 czerwca, po godz. 16. Prokurator, który przyjechał na miejsce zdarzenia, podczas oględzin ciała kobiety ujawnił na jej szyi ślady świadczące o tym, że mogła ona zostać uduszona. Dokładne przyczyny śmierci obu ofiar ustalić ma sekcja zwłok.

- Na tym etapie postępowania brakuje przesłanek świadczących o tym, że w tym zdarzeniu udział mogły brać osoby trzecie - tłumaczy prok. Piotr Jankowski, szef Prokuratury Rejonowej w Kwidzynie.

Jak mówią śledczy, 51-letni mężczyzna powiesił się na pasku, na metalowym rusztowaniu ustawionym na półpiętrze domu. Ciała znalazła żona. Jak poinformowała prokuratura, mężczyzna cierpiał wcześniej na problemy natury psychicznej. Jednak jak przekazała nam rodzina zmarłego, ten cztery lata temu przeszedł udar mózgu i wylew. Jego najbliżsi przyznają, że nie wiedzieli, "co się działo w jego głowie" od tamtego momentu.

Zobacz też: Wypadek w Rozpędzinach. Renault clio uderzyło w drzewo. Nie żyje 26-letni kierowca [ZDJĘCIA]

Według naszych ustaleń, 51-latek był ojcem jednego z pasażerów samochodu, który w nocy z piątku na sobotę, rozbił się w Rozpędzinach, nieopodal Kwidzyna. Za jego kierownicą siedział 26-letni mężczyzna, który po wypadku został przewieziony do szpitala, ale w wyniku odniesionych obrażeń zmarł. Razem z nim samochodem podróżowało jeszcze czterech mężczyzn w wieku 19, 20, 20 i 25 lat. Oni również z ciężkimi obrażeniami zostali hospitalizowani. Nie wiadomo, czy zarówno kierowca, jak i pozostali mężczyźni przebywający w samochodzie, byli trzeźwi. Pobrano od nich krew do badań. Ich wyniki nie są jeszcze znane.

Czy tragedia ta może mieć związek z wypadkiem?

- Tego nie wiemy. Na razie jest zbyt wcześnie by odpowiedzieć na to pytanie - wyjaśnia prok. Piotr Jankowski.

O sprawie czytajcie również w najnowszym numerze (6 czerwca) "Kuriera Powiatu Kwidzyńskiego"