Pod koniec tygodnia na biurkach gminnych urzędników i kwidzyńskiego starostwa powiatowego pojawiła się notatka z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, który nadzoruje Liwę.
Według RZGW wysoki stan wody w rzece to efekt otwarcia przed kilkoma dniami jazu piętrzącego w Gontach (budowla rozdziela jezioro Dzierzgoń od dolnego biegu Liwy). Nagłe jego otworzenie miało spowodować podniesienie się poziomu wody o 50 cm.
W piśmie RZGW zarzuca ponadto, że właściciel jazu nikogo o swoich działaniach nie poinformował i apeluje, by podobna sytuacja się nie powtórzyła.
Owym zarządcą jest Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych.
- To niemożliwe, by doszło do jakiegokolwiek otwarcia jazu. Jedynym właścicielem kluczy do niego jestem ja sam, a nie byłem w Gontach od dwóch tygodni - zaprzecza Andrzej Szejerka, kierownik kwidzyńskiego oddziału tej jednostki.
Tłumaczy, że podwyższony poziom wody na Liwie ma związek z odwilżą.
Deszczówka i topniejąca pokrywa śnieżna obficie spływała przez ostatnie dni do potężnego zbiornika jakim jest jez. Dzierzgoń.
W środku urzędniczej przepychanki znajduje się kilkadziesiąt podtopionych łąk i posesji. Woda podtopiła ośrodek fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Szadowie, mieszący się w zabytkowych zabudowaniach młyna wodnego. Zalała także pomieszczenia gospodarcze oraz skład opału jednej z rodzin, od kilkudziesięciu lat mieszkającej w pobliżu Liwy.
- Wodę mam wszędzie. W szałerku, w piwnicy a jeszcze w środę to prawie pod dom podchodziła. Bałam się, że mieszkanie zaleje. Od tej wilgoci gniją mi podłogi a z tapet wodę mogę rękoma zbierać, tak nasiąkły - wylicza mieszkanka.
Obawia się, że do strat przyczyniła się działalność elektrowni wodnej w podkwidzyńskim Piekarniaku, która mimo wzbierającej wody, nie przestała jej piętrzyć na potrzeby produkcji prądu.
Tymczasem zarówno właściciel jak i Dariusz Cybulski z RZGW zgodnie twierdzą, że to nie elektrownia jest powodem wystąpienia rzeki z koryta.
- To efekt nagłego spustu wody, na której przejście musimy poczekać - dodaje Cybulski.
Rozproszenie urzędniczej odpowiedzialności miedzy różne instytucje wzmacnia niemoc, jaka panuje w związku z gospodarką wodną nie tylko na terenie powiatu kwidzyńskiego.
- Każdy tylko rozkłada ręce, a nam naprawdę jest trudno - żali się mieszkanka podtopionego gospodarstwa.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?