Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rządy demografii

Radek Wesołowski
W latach 90. ubiegłego wieku przez Polskę przeszła fala zamykania przedszkoli. Rok 2011 wieści likwidację szkół. Jak podaje Ministerstwo Edukacji Narodowej spośród 28,3 tys. szkół, samorządy zamierzają w tym roku zamknąć ok. 500 placówek. Oznacza to, że sukcesywnie każdego dnia z mapy Polski będzie znikać więcej niż jedna szkoła. W porównaniu z ubiegłymi latami jest jednak lepiej. Dla przykładu: ubiegły rok szkolny przyniósł likwidację 541 ośrodków edukacji.

Po części stoi za tym ekonomia. Im mniej budynków do utrzymania, tym organ prowadzący ponosi mniejsze koszty w związku z prowadzeniem placówek oświatowych. W tej materii nic nie zmienia zwiększenie subwencji oświatowej przypadającej na jednego ucznia. W tym roku rząd zwiększył ją z 4,3 tys. zł do 4,7 tys. zł, co w skali kraju daje wzrost o blisko 2 miliardy.

Nie byłoby argumentu ekonomicznego zamykania szkół, gdyby nie demografia. A dokładniej niż demograficzny, który dotknął Polskę o ostatnich kilku latach. W ciągu pięciu lat liczba uczniów w gimnazjach spadła o 10 proc., a w gimnazjach o 23 proc. Liczba uczniów w samych tylko szkołach podstawowych w tym okresie zmniejszyła się o 411 tysięcy. Stanowi to więcej niż jeden rocznik populacji w obecnych klasach pierwszych. I nic nie zwiastuje poprawy sytuacji w najbliższym czasie. Dopiero rok 2015 może być przełomowy. Wtedy niż da się we znaki uczelniom wyższym.

Kilka dni temu minister Katarzyna Hall przedstawiła w sejmie raport nt. likwidacji szkół. Zwróciła uwagę, że zamykanie placówek jest czasem efektem braku przemyślanej strategii zarządzania oświatą na niwie lokalnej. Jednocześnie przekonywała o planach MEN-u mających na celu ograniczenie tego procesu. Lekiem na całe zło ma być posłanie sześciolatków do szkół. - Eksperci prognozują, że w wyniku tej decyzji w 2015 r. w szkołach podstawowych będzie się uczyć 2 mln 653 tys. dzieci. Jest to porównywalne z rokiem 2005- powiedziała na Wiejskiej Hall. Minister przypomniała też o innych rozwiązaniach problemu. Między innymi o przekazaniu szkoły innym podmiotom np. stowarzyszeniom zakładanym przez rodziców. Proponuje się również tworzenie zespołów szkół (np. podstawówka
i gimnazjum) oraz łącznie placówek pod jednym szyldem.

Wiele samorządów musiało się zmierzyć z decyzją o likwidacji szkoły.
Nie ominęło to również radnych miasta Kwidzyna. Po rozmowach z nauczycielami i rodzicami burmistrz przedłożył radzie projekt likwidacji szkoły. I tak 24 lutego podjęto uchwałę, o której mówiło się od kilku lat. Gimnazjum nr 1 od pierwszego września przestanie istnieć. Zgodnie z założeniami młodzież ma dowolność w wyborze szkoły, a nauczyciele i personel techniczny mają zapewnioną pracę w innych placówkach na terenie miasta. Podczas debaty nad projektem pojawiły się silne kontrargumenty ze strony opozycji. Radni PiS dzielili się swoimi obawami o proces wychowawczy uczniów jak i o dalszy los historycznego budynku.

Pierwszy budynek szkolny został wybudowany już w 1862 roku. Sala gimnastyczna pod koniec XIX wieku. Tuż po drugiej wojnie światowej w 1945 roku przy Chopina 4 (wtedy jeszcze Środkowej 18) powstała Szkoła Podstawowa nr 1. U schyłku ubiegłego wieku placówkę przekształcono w Zespół Szkół nr 1, a od 2002 szkoła funkcjonuje jako Gimnazjum nr 1. Burmistrz Roman Bera, absolwent tej szkoły, zapewniał: - Budynek, znajdujący się w centrum miasta zostanie wyremontowany i przeznaczony na cele edukacyjne i kulturalne- mówił. Szkoła Podstawowa nr 3, zlikwidowana kilka lat temu, również miała być przeznaczona na takie cele. Jak wygląda dzisiaj- zobaczcie sami w galerii wyżej. Chcę wierzyć, że tym razem będzie inaczej.

A propos historii, ze względu na moje zamiłowanie do historii, zabolała mnie informacja o zamknięciu szkoły podstawowej w Piekle. Tej enklawy polskości wzniesionej w 1937 w Wolnym Mieście Gdańsk. Przepiękny budynek w blisko 400-osobowej wsi pozostanie bezużyteczny. A dzieci będą jeździły do szkoły do oddalonego 18 kilometrów od Piekła Czernina. I znów winna demografia: zaledwie trójka uczniów wyraziła chęć uczęszczania do pierwszej klasy w tej placówce. Dodatkowo tylko 50 dzieci miałoby uczyć się tam w przyszłym roku. Ekonomia idzie w sukurs, utrzymanie placówki w przeliczeniu na ucznia wynosi 9,5 tys. zł. To najwyższa kwota w całej gminie Sztum.

Łódź natomiast przeżywa prawdziwą walkę o szkoły. Protesty na sali obrad rady miasta, pikiety pod urzędem miasta i zbieranie podpisów pod uchwałą obywatelską unieważniającą te traktujące o zamiarze likwidacji placówek oświatowych. Mocno zaangażowany w wyżej wymienione akcje jest Dariusz Joński, lider łódzkiego SLD. W stolicy polskiego filmu debatę zorganizowała również Joanna Kluzik-Rostkowska, przewodnicząca klubu PJN.

Oświata, polityka, uczeń, nauczyciele. Dewaluacja pojęć gwarantowana.
Możemy dywagować o finansach, reformach, planach. Ale to wszystko nic w starciu z demografią. Inaczej- nie ma nic bez niej. Polska już była…

Niech będzie!
Demografia jest najważniejsza!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto