18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Quidzyn Bike: Pierwsze machnięcie werbalną korbą

Gadget
Archiwum blogera
Taka refleksja mnie naszła nagła - czy jest w naszym mieście jakiś ogólny plan rozwoju komunikacji rowerowej? Jeśli jest, to świetnie - wdrażajmy go! Jeśli nie ma, to postuluję - stwórzmy go!

Nie jest to czcze wołanie prostego mieszkańca do przedstawicieli urzędu- ”bo wy możecie najwięcej, bo wy podejmujecie decyzję”. Nie! Jest to apel, by w czasach kiedy rower odgrywa coraz większą rolę w miejskiej komunikacji, spowodować by ta komunikacja była jak najprostsza i wiodła przez miasto, które jest dla roweru po prostu przyjazne. W czasach kiedy litr paliwa osiąga ceny niebotyczne, a zatankowanie baku do pełna jest dobrem luksusowym, rower jest jedynym rozwiązaniem. W czasach kiedy mniej więcej 40 tysięczne miasto przeżywa korki samochodowe jakby było stolicą województwa (no! leciuchno przesadzam), komunikacja rowerowa jest najlepszym rozwiązaniem. Inne kraje i inne miasta doszły już do tych wniosków, a termin kopenhagizacja, czyli dostosowanie centrów miast do ruchu rowerowego, na stałe wszedł do słowników związanych z urbanizacją i komunikacją.

Należy w tym planie i w tych chęciach oprzeć się na doświadczeniach innych, tych którzy przesiedli się ze swych wygodnych drogich limuzyn na zachodnich numerach, na nie mniej wygodne siodełka. Należy zastanowić się nad istniejąca siecią ścieżek rowerowych (powiedzmy sobie szczerze, wiele z nich nie spełnia nawet parametrów ścieżki rowerowej, lub ciągu pieszo-rowerowego) nad istniejącym oznakowaniem (znak na środku ścieżki jest czymś niedopuszczalnym, a poziome oznakowanie błaga o odświeżenie), nad jakością ścieżek (budowa ścieżek na zasadzie układamy kostkę w innym kolorze i już, to przeżytek) nad możliwością wytyczenia kontrapasów (dopuszczających jazdę rowerzysty pod prąd na drogach jednokierunkowych) i śluz rowerowych. Zastanówmy się nad edukacją najmłodszych. Czy w momencie kiedy dostają rower (często na I komunię) są przygotowani na udział w ruchu miejskim, czy egzamin na kartę rowerową jest już tylko pustym frazesem?

Osobnym tematem jest infrastruktura towarzysząca, ile jest stojaków i uchwytów dla rowerów rozsianych po mieście (o zadaszonych wiatą parkingach nie wspominam). Czasem takie uchwyty mogą mieć rozmaitą i nowatorską formę, co pozytywnie wpływa na obraz miasta. Zastanówmy się nad odświeżeniem pomieszczeń wspólnych w naszych blokach i kamienicach - by było gdzie nasze „rumaki” bezpiecznie przechowywać. Rower zajmuje mniej miejsca niż samochód, a miejsc parkingowych na osiedlach jest coraz mniej. Na pewno wygospodarowanie miejsca na przechowalnie rowerów, będzie kosztowało mniej spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, niż budowanie coraz bardziej rozległych parkingów samochodowych. Teraz, gdy dzięki staraniom przedstawicieli miasta (za co chwała Wam i cześć - poważnie mówię/piszę) wygraliśmy konkurs designerski - trzeba się zastanowić jak spowodować by miasto się nie zapchało, turyści byli usatysfakcjonowani i mieszkańcy bezpieczni. Myślę, że już najwyższy czas - by Kwidzyńska Republika Rowerowa mogła zacząć istnieć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto