Ludzie, którzy organizują konkurs zauważyli moje zdjęcia na Instagramie. Zapytali, czy chciałbym spróbować swoich sił. Wysłałem zdjęcie i się udało. Zostałem zakwalifikowany do piątki finałowej w kategorii śluby - opowiada Patryk Bruliński, fotograf z zamiłowania.
Już zaszedł daleko, bo do czołówki w prestiżowym, międzynarodowym konkursie Event Photography Awards, w którym ocenianych jest tysiące zdjęć.
Przedwojenny Białystok na zdjęciach. Zobacz niezwykłe fotografie [ZDJĘCIA ARCHIWALNE]
Zdjęcie młodej pary, która zgłosiła się do Patryka, zostało zrobione w Waniewie. I wbrew pierwszemu wrażeniu młodzi ludzie nie stoją nad jeziorem, ale nad rozlewiskiem.
- Przyznaję, że kazałem młodej parze skakać po błocie. A jak dotarli na miejsce, zrobiliśmy zdjęcie - opowiada fotograf. Dodaje, że nie miał wątpliwości, że na konkurs EPA powinien wysłać właśnie ten obraz. Bo to takie zdjęcie, z którego jest się dumnym.
Przygodę z aparatem rozpoczął jeszcze w gimnazjum. Kupili mu go rodzice. Sprzęt był cyfrowy, choć nie z górnej półki. Ale sprawił, że Patryk zaczął świat oglądać przez obiektyw. Na początku najbardziej pociągały go krajobrazy. Teraz zajmuje się głównie fotografią ślubną. Ale jak podkreśla, krajobrazowa pasja pomaga wybierać np. dobre plenery. W domu ma cztery aparaty, wszystkie cyfrowe.
Fotograf, który wszedł na okładkę New York Times'a
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?