Praca w Kwidzynie. Bezrobocie najniższe od lat, ale brakuje rąk do pracy

Niedawno z komunikatu wygłaszanego przez megafon jeżdżącego po mieście samochodu, można się było dowiedzieć, że jedna z agencji pracy tymczasowej od zaraz poszukuje do pracy w Jabilu aż 250 osób. Nieco wcześniej, inny elektroniczny gigant z Kwidzyna - Lacroix Electronics - ogłosił, że w najbliższych miesiącach na terenie Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, do której przystąpił, wybuduje kolejną halę produkcyjną, co również będzie się wiązało z zatrudnieniem dodatkowych 200 pracowników.

Już tylko te dwie wymienione liczby pokazują z jakim problemem borykają się ostatnio kwidzyńscy pracodawcy. I nie chodzi tylko o fabryki elektroniczne, które przeżywają wyraźny boom, ale i o inne sektory lokalnej gospodarki. Rąk do pracy brakuje w handlu, ale i innych dziedzinach, np. w transporcie o czym boleśnie przekonali się niedawno pasażerowie z powiatu kwidzyńskiego. Jedna z linii systemowych została zawieszona, bo... brakuje kierowców autobusów (CZYTAJ TUTAJ). W ten sposób koło się zamyka. Nawet jeśli pracowników uda się znaleźć, to może być potem problem z dojazdem do pracy.

Niestety mimo takiej sytuacji wciąż trudno mówić o pracowniczym „el dorado”. Przede wszystkim dlatego, że w przypadku pracy na linii produkcyjnej wciąż często oferowane są krótkoterminowe umowy podpisywane za pośrednictwem różnych agencji pracy tymczasowej. Oczywiście pracodawcy przekonują, że branża elektroniki na zlecenie podlega sporym, sezonowym wahaniom, więc wiązanie się długoterminowymi umowami z pracownikami mogłoby być ryzykowne.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Lacroix Electronics weszła do PSSE. Będzie nowa fabryka i 200 miejsc pracy!

Co ciekawe, z oficjalnych statystyk Powiatowego Urzędu Pracy w Kwidzynie wynika, że wciąż jeszcze możemy mówić o bezrobociu. Jego stopa na koniec marca, w powiecie kwidzyńskim wynosiła 8,2 procent. To wskaźnik najniższy od co najmniej dekady i jeden z najniższych w województwie. Lepiej w statystykach wypadają tylko Gdańsk, Gdynia, Sopot i Słupsk oraz powiaty kartuski, gdański i starogardzki. Na podobnym poziomie co my znajdują się powiaty tczewski i kościerski.

W 9 powiatach bezrobocie wciąż jest dwucyfrowe, a najgorzej sytuacja prezentuje się w powiatach nowodworskm (15,8 proc.), człuchowskim (15,7 proc.) i malborskim (15,1 proc.). Mimo wszystko, w powiecie kwidzyńskim, oficjalnie bez pracy wciąż pozostaje ponad 2600 osób. Zdaniem urzędników, prawda na pewno jest jednak inna, gdyż w tym gronie sporą grupę stanowią ci, którzy w ogóle nie są zainteresowani podjęciem pracy (np. pobierają świadczenia socjalne), a inni pracują, ale w tzw. szarej strefie, dlatego oficjalnym danym trudno wierzyć.

W zaistniałej sytuacji pracodawcy z powiatu kwidzyńskiego w poszukiwaniu pracowników penetrują sąsiednie powiaty, a od początku tego roku coraz śmielej stawiają na siłę roboczą zza wschodniej granicy. Nawet miejscy urzędnicy dostrzegają to zjawisko, dlatego też na urzędowych stronach można było znaleźć poradnik poświęcony zatrudnianiu obcokrajowców.
Napływ pracowników z zewnątrz ma jednak swoje konsekwencje. Jak się okazuje, za rynkiem pracy nie nadążą rynek nieruchomości.

- Wynajęcie mieszkania w Kwidzynie graniczy dziś z cudem - informuje właścicielka jednego z biur nieruchomości.

Od ręki wynajmowane są wszystkie mieszkania, które pojawią się na rynku. Bez względu na metraż, standard i cenę.

B. Szydło: Bezrobocie najniższe od 26 lat. Program gospodarczy PiS przynosi oczekiwane efekty