Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policjant Pomorza: Asp. Andrzej Hejna lubi czuć się potrzebny i jest życiowym optymistą

opr. Arkadiusz Kosiński
fot. KPP Kwidzyn
"Jednego dnia w trakcie interwencji jestem osobą empatyczną rozumiejącą problemy innych i potrafiącą im pomóc, a innym razem jestem "surowym nauczycielem" wyciągającym konsekwencje w stosunku do osób niestosujących się do obowiązujących przepisów prawa" - mówi w rozmowie Anną Werońską, asp. Andrzej Hejna, kandydat do tytułu Policjanta Pomorza w kategorii Najsympatyczniejszy Dzielnicowy. Hejna do tej pory zebrał 4 głosy.

Od kiedy jest pan policjantem?
Funkcjonariuszem policji jestem od 2002 roku.

Dlaczego wstąpił pan do policji, dlaczego do tego Wydziału?
Zawsze lubiłem czuć się potrzebny, jestem życiowym optymistą. Pracując jako dzielnicowy, czyli policjant pierwszego kontaktu, do którego ludzie przychodzą najpierw ze swoimi problemami mogę nieść im pomoc i uczyć ich znajdowania w sobie siły, która później owocować będzie samodzielnym radzeniem sobie z problemami życiowymi.

Czytaj również:**Rozmowa z asp. sztab. Januszem Walczakiem z KPP w KwidzynieCo najbardziej podoba się panu w tym zawodzie? **
Nieprzewidywalność i zmienność ról - jednego dnia w trakcie interwencji jestem osobą empatyczną rozumiejącą problemy innych i potrafiącą im pomóc, a innym razem jestem "surowym nauczycielem" wyciągającym konsekwencje w stosunku do osób niestosujących się do obowiązujących przepisów prawa .

Jaka była najtrudniejsza akcja w pana życiu lub z której jest pan najbardziej dumny?
W ubiegłym roku dzięki mojemu zaangażowaniu w sprawę dotyczącą znęcania się mężczyzny nad swoją żoną oraz dziećmi, doprowadziłem do zebrania takiego materiału dowodowego w sprawie, który pozwolił na skazanie sprawcy przemocy na karę więzienia. Mężczyzna ten chciał uniknąć wyroku za znęcanie się nad rodziną i ukrywał się przed policją jeszcze przez kilka miesięcy. Ustaliłem miejsce przebywania poszukiwanego i zatrzymałem go. Przestępca trafił do zakładu karnego. W tym czasie jego żona zrozumiała, że może sobie poradzić w życiu bez męża - oprawcy, rozwiodła się i razem z dziećmi zaczęła życie od nowa.

Zobacz także:**
Rozmowa z kom. Jerzym Szatkowskim z KPP w Kwidzynie**

Jaka była najśmieszniejsza sytuacja, jaka przytrafiła się panu w pracy?
Było to zgłoszenie w środku nocy. Zadzwoniła kobieta i poinformowała, że jakieś osoby włamały się do jej domu i przebywają na strychu. Pamiętam, że zgłaszająca informowała, że sprawców włamania jest kilku. W patrolu byłem z kolegą, więc poprosiłem oficera dyżurnego o wsparcie w postaci drugiego patrolu policji. Na miejsce pojechaliśmy w czwórkę. Nasze zdziwienie było duże, jak się okazało, że na strychu zamiast włamywaczy zastaliśmy jaskółki, które uwiły sobie gniazdo.

Jak spędza pan czas po pracy?
Uwielbiam wolny czas spędzać z rodziną, mam dwóch wspaniałych synów, którzy w około 70 procentach absorbują mój wolny czas, no i oczywiście wspaniałą i wyrozumiałą żonę, która pozwala mi poza spędzaniem czasu z rodziną realizować swoje ulubione zajęcia, czyli grę w tenisa, jazdę na rowerze, ćwiczenia w siłowni. Poza tym bardzo dużo słucham ulubionej muzyki.

Polecamy także:**
Kwidzyńscy funkcjonariusze walczą o tytuł Policjanta PomorzaDlaczego warto na pana głosować? **
To trudne pytanie, proszę o następne.

Zagłosuj na asp. Andrzeja Hejnę! Wyślij na nr 72355 SMS o treści: dzielnicowy.36 (2,46 zł z VAT)

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto