Policja w Gardei: Terenowego nissana zastąpiła skoda z przedziałem dla zatrzymanych. Dlaczego?

W ostatnim czasie mieszkańcy gm. Gardeja zauważyli, że teren w ich okolicy patroluje inny policyjny radiowóz, niż znany im nissan patrol. Nowoczesny samochód można było nawet uznać za jedną z wizytówek gminy. Sprawa wydała się na tyle zagadkowa, że oparła się o wójta, który, również zaniepokojony, o jej oficjalne wyjaśnienie poprosił komendanta powiatowego policji.

- Pismo było związane z licznymi pytaniami dlaczego gardejscy policjanci jeżdżą na patrole skodą a nie nissanem - odpowiada wójt Kwiatkowski i dodaje: - Obszarowo jesteśmy największą gminą w powiecie, posiadamy 135 kilometrów dróg publicznych. Dlatego zwróciłem się z prośbą do komendanta powiatowego o przywrócenie terenowego radiowozu.

Zobacz również:KPP: Odpowiedzą za kradzież 500 litrów paliwa z ciężarówki [FOTO]

Gardejski samorząd jest zainteresowany tematem również dlatego, że roku dofinansowuje miejscowy posterunek policji. Są to kwoty rzędu kilku tysięcy złotych z przeznaczeniem na paliwo i dodatkowe patrole. Jeszcze wcześniej poszczególne samorządy dokładały do nowych radiowozów, które trafiały do lokalnych posterunków. Gardejski posterunek też miał otrzymać radiowóz, ale jego przekazanie przesunięto o rok z zapewnieniem ówczesnego komendanta powiatowego, że jeśli do Kwidzyna trafią nowe radiowozy, to w pierwszej kolejności pojazd otrzyma posterunek w Gardei. Stąd w piśmie wójta znalazła się również informacja o współuczestniczeniu w zakupie samochodu.

W odpowiedzi komendant powiatowy policji w Kwidzynie inspektor Piotr Trusiewicz napisał, że wspomniany w piśmie samochód nissan nie był dofinansowany z budżetu gminy. W 2008 roku samochód został bowiem przekazany kwidzyńskiej Komendzie Powiatowej Policji przez komendanta wojewódzkiego, zaś ówczesny komendant powiatowy Józef Kowalik zadecydował, że pojazd trafi do Gardei. Wtedy było to najnowocześniejsze auto w całej komendzie powiatowej, a do tego pierwsze pomalowane na srebrny kolor.

- Auto trafiło do gardejskiego posterunku ze względu na dobrą współpracę policji z lokalną społecznością, a także władzami gminy. Wpływ na decyzję miała także specyfika geograficzna gminy. Powierzchniowo jest duża, a wiele miejscowości połączonych jest drogami gruntowymi - tłumaczył wtedy komendant Józef Kowalik.
Teraz argument o drogach gruntowych jest chyba mniej istotny, bo skodę, która trafiła do Gardei zamiast nissana, trudno uznać za terenową. W tym przypadku ważniejsze okazały się inne względy.

- Decyzja o zmianie pojazdu służbowego w Gardei podyktowana była głównie faktem, że pojazd który tam był nie posiadał wydzielonego przedziału dla osób zatrzymanych. Natomiast w radiowozie, który trafił tam teraz taki przedział jest. Tego rodzaju ułatwi wykonywanie zadań wobec osób zatrzymanych, jak też jest znacząco bezpieczniejszy dla policjantów - tłumaczy komendant powiatowy mł. insp. Piotr Trusiewicz.

Komendant przedstawił jeszcze jeden argument, który nie najlepiej świadczy o funkcjonariuszach z Gardei.
- Ponadto do zmiany sprzętu służbowego przyczyniła się niedbałość o powierzony samochód, brak czystości w radiowozie oraz brak dbałości o jego właściwy stan techniczny - dodaje szef kwidzyńskiej policji.

Teraz trzeba mieć jednak nadzieję, że o służbową skodę policjanci będą dbać lepiej. Bo jeśli nie, to może ich spotkać los posterunkowego z serialowych Złotopolic, który patrolował swój teren rowerem.