Początek spotkania w Szczecinie był dla kwidzynian koszmarny. Przez pierwszych 11 minut nie potrafili ani razu trafić do brami rywali i przegrywali 0:5. Jednak w następnych minutach zaczęli spisywać się lepiej. Najpierw strzelecką niemoc przełamał Przemysław Zadura, a potem do bramki zaczęli trafiać inni zawodnicy MMTS. W 19 min. Pogoń wygrywała jeszcze 8:5, ale potem w ciągu 4 minut zdobył cztery gole nie tracąc żadnego i na chwilę wyszedł na prowadzenie. Niestety kolejne minuty znów nie były dobre dla kwidzynian. Kilka zmarnowanych akcji dało szansę do kontrataków rywalom, a do tego kwidzynianie do końca pierwszej połowy nie trafili już ani razu i na przerwę schodzili przegrywając 9:12.
Natomiast o drugiej połowie szczypiorniści MMTS woleliby w ogóle zapomnieć. Wprawdzie pierwszego gola zdobył Adrian Nogowski, ale potem cztery kolejne gole zdobyli szczecinianie i w 37 minucie było już 16:10 dla gospodarzy. Od tego momentu oba zespoły grały nierówno, ale cały czas utrzymywała się 6-7 bramkowa przewaga Pogoni i gospodarze spokojnie dowieźli tę przewagę do końca. Najgorsze, że dla MMTS to trzeci kolejny mecz z nikłą zdobyczą bramkową. Przeciwko Gwardii Opole kwidzynianie zdobyli 19 goli, w starciu z Chrobrym 22, a teraz z Pogonią 20.
Pogoń Szczecin- MMTS Kwidzyn 27:20 (12:9)
Pogoń: Morawski, Tatar Gierak 6, Bruna 5, Walczak 5, Jedziniak 4, Kniazeu 3, Krysiak 2, Zaremba 2, Grzegorek. Kary: 12 min.
MMTS: Kiepulski, Dudek - Genda 7, Nogowski 4, Peret 2, Pilitowski 2, Zadura 2, Potoczny 1, Seroka 1, Szczepański 1,Janiszewski, Klinger, Kryszeń, Rosiak, Szpera. Kary: 4 min.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?