Od zakończenia sezonu minęły trzy tygodnie, nabrał pan już dystansu, do tego, co wydarzyło się w poprzednich rozgrywkach?
Ja miałem dystans cały czas, a każdy, kto zna się na rzeczy z łatwością wyjaśni przyczyny naszej porażki, czyli zajęcia 8. miejsce w lidze. Uważam, że w zaistniałych okolicznościach o medal było trudno, choć gdybyśmy w frajerski sposób nie stracili 5-6 pkt., to do play-off przystępowalibyśmy z 6 miejsca, a nie ósmego, a wtedy wszystko mogłoby się wydarzyć. A już na pewno w naszym zasięgu było 5. miejsce.
Czytaj także: Kibicu, nie co dzień jest niedziela - podsumowanie sezonu MMTS Kwidzyn
To czego zabrakło?
Może determinacji. Dość powiedzieć, że zawodnicy Chrobrego w dwumeczu z nami walczyli o uniknięcie obniżki zarobków o 20 proc.. W naszym obozie takiej presji nie było.
Specjalnością MMTS wydają się huśtawki formy, bo jednego dnia walczymy, jak równy z równym z Vive, ale przegrywamy z Legionowem. Albo mecze z Pogonią w play-off. W Kwidzynie bijemy ją aż miło, a w Szczecinie dostajemy jeszcze większe baty...
To może nudne, bo wciąż to powtarzam, ale problem leży w głowach zawodników. Przecież w ciągu kilku dni nie można stracić formy, albo nie da się popełnić jakichś błędów szkoleniowych. W rewanżowym meczu w Szczecinie zaczęło się od tego, że najpierw Przemek Rosiak zmarnował karnego, potem pomylili się obaj skrzydłowi, a sytuacji sam na sam nie wykorzystał Kamil Sadowski. Rywale w odpowiedzi zdobyli cztery gole i zaczęły się nerwy. W podobny sposób straciliśmy w tym sezonie sporo punktów, choć oczywiście dużą rolę odegrały też kontuzje i wąska kadra.
Całą rozmowę z Krzysztofem Kotwickim przeczytacie w piątkowym "Kurierze Powiatu Kwidzyńskiego"
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?