Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PGNiG Superliga. MMTS Kwidzyn przegrał po karnych i teraz czeka na wieści z Głogowa [ZDJĘCIA]

Rafał Cybulski
Jeśli naprzeciw siebie stają drużyny MMTS Kwidzyn i Energi MKS-u Kalisz to kibice nie powinni się spodziewać zbyt wielu goli. W Kaliszu padło ich tylko 40, zaś w Kwidzynie, w regulaminowym czasie, raptem o dwa więcej, a mecz skończył się remisem 21:21. W karnych górą byli goście i teraz MMTS musi czekać na rozstrzygnięcie w meczu Chrobry Głogów-Meble Wójcik Elbląg, licząc oczywiście na porażkę głogowian. Mecz przejdzie też do historii z powodu... zepsutej bramki.

MMTS rozpoczął ten mecz nieszczególnie, w 6 min. kwidzynianie przegrywali 1:3, a w 13 min. było nawet 3:6. Jednak potem gospodarze postawili w defensywie prawdziwy mur. Od 14 do 28 minuty nie pozwolili rywalom zdobyć ani jednej bramki i od stanu 4:7 podgonili wynik na 10:7. Oczywiście kilka znakomitych interwencji zaliczył w tym okresie Krzysztof Szczecina, ale świetnie bronił cały zespół. W ataku najbardziej w oczy rzucała się dobra współpraca rozgrywających z Michałem Peretem, niestety widoczny był też brak Adriana Nogowskiego, który pauzował z powodu niebieskiej kartki. W samej końcówce pierwszej połowy dobrą zmianę w Enerdze dał Bartosz Wojdak i za jego sprawą kaliszanie zniwelowali straty do jednej bramki, było 11:10 dla MMTS.

Druga połowę lepiej zaczęli gospodarze, którzy w 37 min. znów mieli 3 bramki zapasu (14:11), ale wtedy doszło do niecodziennej sytuacji. Po kolejnej udanej interwencji bramkarz gości Łukasz Zakreta z radości tak szarpał za słupek, że wyłamał mocowanie bramki. Z tego powodu przerwa trwała kilkanaście, gdyż konieczna była wymiana bramki. Całe szczęście, że w hali przy ul. Wiejskiej takowa była.

Na przymusową przerwę gorzej zareagowali gospodarze. W ciągu następnych 7 minut MMTS zdobył tylko jednego gola i rywale doprowadzili do remisu 15:15. I choć potem, głównie za sprawą skutecznego do bólu na linii 7 metrów Michała Potocznego, MMTS znów odskoczył na 3 gole (20:17 w 55 min.), to w samej końcówce kwidzynianie pewne niemal zwycięstwo wypuścili z rąk. Nie po raz pierwszy w tym sezonie. Energa zdobyła 4 gole z rzędu i dopiero w ostatnich w sekundach z rzutu karnego do remisu doprowadził Michał Potoczny.

Niestety chwilę potem nasz rozgrywający po raz pierwszy pomylił się z 7 metrów rozpoczynając serię rzutów karnych, a i jego koledzy nie radzili sobie najlepiej. Nie trafili Alan Guziewicz, Arkadiusz Ossowski i Damian Przytuła, a jedynego gola zdobył Andrzej Kryński i MMTS przegrał w karnych 1:2. Nie mogło być jednak inaczej skoro kwidzynianie zagrali ze skutecznością nieco tylko przekraczającą 50 proc. Pewnym usprawiedliwieniem są jednak osłabienia, bo oprócz Adriana Nogowskiego z powodu kontuzji nie mógł zagrać Przemysław Rosiak

MMTS Kwidzyn-Energa MKS Kalisz 21:21 (11:10) karne 1:2
MMTS: Szczecina, Dudek - Potoczny 7, Kryński 4 (+1), Peret 4, Pilitowski 2, Przytuła 2, Guziewicz 1, Grzenkowicz 1, Dymik, Janikowski, Landzwojczak, Ossowski. Kary: 10 min. (plus czerwona kartka dla Kamila Kriegera)
Energa MKS: Zakreta, Jarosz - Szpera 5, Wojdak 5, Kniazieu 4 (+1), Drej 3 (+1), Adamski 1, Czerwiński 1, Krtytski 1, Kwiatkowski 1, Adamczak, Grozdek, Klopsteg, Misiejuk. Kary: 14 min.

Obserwuj nas na Twitterze!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto