Aż 13 z 16 istniejących obecnie w mieście, ogrodów działkowych powinno ulec likwidacji, pozostałe mają zostać poddane przekształceniom. Działkowcy nie chcą jednak słyszeć o likwidacji ogrodów.
Działkowcom nie podoba się nie tylko studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Gdyni. Wysuwali ostatnio pretensje pod adresem urzędników także przy okazji sporządzania planu miejscowego dla części Orłowa i Małego Kacka. W projekcie dokumentu nie zostały ujęte działki na wysokości ul. Krośnieńskiej i al. Zwycięstwa. Urzędnicy argumentowali, że chcą przeznaczyć grunt, należący zresztą do miasta, pod urządzenie zieleni i budynki usługowe.
CZYTAJ TAKŻE: Ogródki działkowe w Gdyni. Władze sprzedały tereny dawnej Stokrotki.
Przedstawiciele władz Gdyni chcieliby, aby Ogródki działkowe w Gdyni zniknęły nie tylko z Orłowa i Małego Kacka, ale także Witomina, Chwarzna, czy okolic ul. płk. Dąbka na Obłużu. Działkowcy zajmują obecnie w tych dzielnicach obszary leżące najczęściej koło dróg, torów kolejowych i osiedli mieszkaniowych. Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni, podkreśla, że są to bardzo atrakcyjne tereny, uzbrojone, z dostępem do wodociągów i innych sieci. Są to idealne działki pod nowe mieszkania i budynki usługowe.
Czytaj także: Władze Gdyni porozumiały się z mieszkańcami ogródków działkowych
- Z punktu widzenia komfortu dla działkowców przestają to być natomiast dogodne lokalizacje - mówi Marek Stępa. - Zanieczyszczenia spalinami powodują, iż warzywa i owoce, uprawiane w takich miejscach, trudno uznać za zdrowe. Wypoczynek w pobliżu ruchliwych ulic ze względu na hałas też nie należy do przyjemnych.
Marek Stępa dodaje, że wiele działek w pobliżu Śródmieścia jest opuszczonych i zaniedbanych. - Oznacza to, że popyt na taką formę wypoczynku spada - mówi Stępa
Władze miasta jako odpowiednią lokalizację dla ogrodów działkowych wskazują okolice ul. Zielonej na granicy z Kosakowem. Ze względu na bliskość lotniska nie można tam realizować inwestycji mieszkaniowych. Istnieje za to spora rezerwa terenowa pod przeniesienie w przyszłości działek. Problem jednak w tym, że około 70 proc. terenów ogrodów działkowych w Gdyni to grunty pozostające w użytkowaniu wieczystym PZD. W związku z tym urzędnicy, chcąc je likwidować i przenosić na ul. Zieloną, będą musieli w zdecydowanej większości przypadków podjąć negocjacje z działkowcami.
- Wszelkie tego typu transakcje odbywać będą się za obopólną zgodą - mówi Marek Stępa. - Tak już się stało w przypadku ogrodów "Stokrotka" w Redłowie.
Plan taki nie podoba się opozycyjnym radnym Gdyni - dlaczego?- CZYTAJ więcej we wtorkowym (11.02.2014) wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" lub na www.dziennikbaltycki.pl
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?