Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Najgłupsze przestępstwa 2015 roku. Kradzież czapki, pompy głębinowej i czołówka przed komendą

Redakcja
fot. KPP Kwidzyn
Lektura kroniki policyjnej powiatu kwidzyńskiego niezmiennie budzi nasz uśmiech. Kto zasłużył na tytuł Janusza Kryminału 2015 roku? Kandydatów jest wielu, ale gdzieś z pewnością czai się ten jedyny...

Co roku śmiejemy się z przestępców, których perypetie z powodzeniem mogłyby posłużyć za scenariusz komedii kryminalnej. Wiecie, takiej z Lesliem Nielsenem, który jako fajtłapowaty policjant łapałby równie sprawnych życiowo przestępców. Takich Januszów* Kryminału, co to buta dobrze zawiązać nie potrafią, pistolet co rusz wypada im z kabury, biegających z dziurawymi rajstopami żon na twarzach i dziwiących się potem, że w ręce policjantów wpadają nawet, gdy ci ich specjalnie nie szukają. Wręcz proszą się o kryminał. Ale cóż, i tacy są potrzebni. Chociażby po to, żeby dziennikarze mogli potem śmiać się do rozpuku czytając policyjne „kryminałki”.
Nie inaczej jest w tym roku, bo obok niektórych „hitów” kwidzyńskiego półświatka naprawdę trudno przejść obojętnie.

Nasze podsumowanie z przymrużeniem oka otwierają dwaj wytrawni (tacy wiecie, z zasadami) 26-letni rozbójnicy, którzy za cel wzięli sobie 70-letnią staruszkę. Napadli ją w lutym na ul. Grudządzkiej i ukradli jej telefon komórkowy, pieniądze i torebkę z całą zawartością. Seniorka była tak agresywna, że musieli jej nawet psiknąć gazem łzawiącym w oczy! Dacie wiarę? Boże, jakie to szczęście, że go przy sobie mieli, bo pewnie jeszcze spuściłaby im łomot. Wersja klasyczna - torebką przez łeb, wersja nowoczesna - w torebce pewnie miała paralizator. Albo gaz łzawiący...

Na złodzieju czapka gore
Trudno też zapomnieć brawurową i mrożącą krew w żyłach akcję 25-latka, który zaczepił wracającą ze szkoły 15-letnią dziewczynkę i ukradł jej... czapkę. Co ciekawe, czapkę odzyskano. Policjanci po spektakularnym przeszukaniu, odnaleźli ją w mieszkaniu mężczyzny. Wróciła do właścicielki. A w zasadzie na jej głowę.

Wrażenie - choć pewnie tylko wśród autorów - robi też żart trójki nastolatków, którzy w Prabutach, w ramach walki z nudą, postanowili obrzucić pociąg kamieniami. A co! Kto im zabroni? Albo włamanie, a w zasadzie sześć włamań, które do swojego przestępczego portfolio dopisać może pewien 24-latek z Kwidzyna. Jego łupem padały głównie rowery, narzędzia elektryczne, a nawet... pompa głębinowa i samochodowy fotelik dla dziecka.

Nieszczęścia chodzą parami
Poważnymi kandydatami do tytułu Janusza Kryminału są też dwaj mieszkańcy Kwidzyna, o których policjanci z pewnością mogliby powiedzieć, że upiekli dwie pieczenie na jednym ogniu. 24-latkowie jechali sobie dziarsko samochodem i nic, absolutnie nic nie zapowiadało tragedii. Aż tu nagle, drogówka. Lizak, czapka, dwa palce ułożone w geście salutowania. „Panie kierowco, proszę przygotować dokumenty do kontroli” - wypowiedziane przez policjanta słowa zmroziły pana kierowcę, bo jechał bez prawka. Ale co tam jakieś prawko. Gorzej z pasażerem, który przez swojego kolegę grzeje teraz więzienną pryczę, bo jak się okazało podczas kontroli, był poszukiwany do odbycia kary więzienia. I to niemałej, bo 2-letniej. Mamy nadzieję, że kierowca odwiedza teraz w więzieniu swojego wiernego kompana podróży.

Nieszczęścia jak widać chodzą parami, bo swoje za uszami mają też dwaj 20-latkowie, którzy jedno bmw holowali drugim. Drobny szczegół - żaden z nich nie miał prawa jazdy. Historia rozpoczęła się na ul. Spółdzielczej. To tam patrol policji dostrzegł opisaną wyżej sytuację. I nie byłoby w tym nic dziwnego, bo przecież holowanie samochodu to nic nagannego, gdyby nie to, że na widok radiowozu kierujący holującym pojazdem wyskoczył z samochodu, odczepił holowane auto i wrócił za kierownicę pierwszego samochodu, po czym rozpoczął brawurową ucieczkę po drogach powiatu, która z hukiem zakończyła się dopiero w Szadowie. Po drodze łamiąc oczywiście niezliczoną ilość przepisów. Jak to mówią, bmw to stan umysłu?

Ale gdy o podróżach już mowa, to w naszym zestawieniu nie można pominąć mężczyzny, który - wykorzystując nieuwagę kierowcy - ukradł...kasę fiskalną z zaparkowanego przy ul. Konopnickiej w Kwidzynie autobusu. Magiczne „sezamie otwórz się” nie działało, więc zniechęcony porzucił swoje trofeum w pobliskich zaroślach. Co ciekawe, fiskalny rabuś (spokojnie, nikt z urzędu skarbowego) okazał się niezłym gagatkiem, bo jak wykazało policyjne śledztwo, dzień przed skokiem życia na autobusową kasę, okradł stojący przy ul. Chopina samochód i „pożyczył” radio. Wcześniej wybijając szybę, no bo co to za włam bez tłuczonego szkła? Musi być, no po prostu musi!

Archeolog z przymusu
W 2015 roku nie brakowało również spektakularnych wypadków drogowych, które powodowały raczej uśmiech na twarzy niż troskę o jego uczestników, którzy z reguły wychodzili z nich bez szwanku w myśl zasady „głupi to ma zawsze szczęście”.

Zamiłowanie do historii miasta? Nieodrobione zajęcia terenowe na uczelni? Trudno powiedzieć, co motywowało 28-latkiem z powiatu świeckiego, który przejażdżkę swoim oplem corsą zakończył w wykopie przy ul. Batalionów Chłopskich. Szybko okazało się, że nasz gość z nieodległego powiatu w Kwidzynie był przejazdem. Ale chyba mu się podobało. A najbardziej to tablice rejestracyjne jednego z samochodów. Były tak piękne, że postanowił je ukraść. Potem zatankował jeszcze na jednej ze stacji benzynowych za 250 zł (a więc chyba do pełna) i odjechał z piskiem opon nie płacąc. Wprost filmowa historia. Bonnie i Clyde normalnie. Adrenalina, miłość, wolność, wiatr we włosach. No, nie do końca... Mistrz kierownicy nie przewidział jednak, że to asfalt będzie górą, a nie on i nie zapanował nad swoją limuzyną, zaliczając soczysty drift, a w konsekwencji dachowanie w wykopie. Na szczęście skończyło się tylko na drobnych obrażeniach.

Pod drzwiami komendy
Ponoć pod latarnią najciemniej, ale chyba nie w tym przypadku, bo dla pijanego kierowcy, trudno o mniej fortunne miejsce do wypadku niż tuż przed drzwiami komendy policji. Bo właśnie tam czołówkę zaliczył 33-latek, który swoją hondą zderzył się z jadącym z naprzeciwka suzuki.

Cytat z policyjnego komunikatu: „Mężczyzna jadąc za osobową toyotą, która sygnalizowała zamiar skrętu w lewo, zaczął ją wyprzedzać zjeżdżając na przeciwny pas ruchu i doprowadził do czołowego zderzenia z nadjeżdżającym z naprzeciwka samochodem suzuki uszkadzając przy tym toyotę”. No karambol prawie że! „Trudno” - pomyślał po zderzeniu 33-latek. Szybko wysiadł z samochodu i niewiele się zastanawiając, rozpoczął tzw. „oddalanie się z miejsca zdarzenia”. Jego plany szybko jednak pokrzyżowali funkcjonariusze policji, którzy złapali go już w pobliżu dworca kolejowego. Powodów do ucieczki miał pewnie sporo, ale jeden, ten najważniejszy, policjanci poznali bardzo szybko. Miał 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Całe szczęście, że z tego roztargnienia nie uciekł na policyjny parking, który był przecież bliżej...

Spragnionych policyjnego „dołka” było jednak więcej. Mówiąc językiem komputerowych graczy, prawdziwe „combo” zaliczył 20-latek z Kwidzyna, który w Białkach pijany, bez prawa jazdy, w samochodzie, który zabrał rodzicom, nie zatrzymał się do kontroli drogowej i uderzył w policyjny radiowóz. Czy może być jeszcze gorzej? Chyba nie. Wydmuchał 1,5 promila.

Powyższe przykłady pokazują, zresztą kolejny raz, że policjanci wcale nie muszą przesadnie starać się, by przestępców złapać. Oni złapią się sami. Kolejny, który sam wszedł w paszczę lwa, to 27-latek z Prabut, który z awantury domowej trafił prosto za kratki, bo jak się okazało, był poszukiwany do rocznej odsiadki.

Chodźmy na loda
Do dziś w redakcji zastanawiamy się nad motywami działania 17 i 21-latki z Kwidzyna, które z „ogródka” pizzerii Don Corleone ukradły...automat z zabawkami. Z pewnością go pamiętacie. Taki w kształcie loda w wafelku z różnymi dodatkami. Co najzabawniejsze w całej tej historii, automat stał w mieszkaniu jednej z nich.

*Kim jest Janusz? Janusz to prześmiewcze określenie kogoś, kto w swym fachu, niechybnie znalazł się przypadkiem. A przynajmniej wszystko na to wskazuje. Bywają Janusze Biznesu, co to zasadom marketingu się nie kłaniali i rozumieją go po swojemu. Są i Janusze Tatuażu, którzy dumnie prężą w sieci swoje „arcydzieła”, aż w końcu Janusze Kryminału, których wyskoki powodują raczej uśmiech zażenowania, niż przerażenie.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto