Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Euro 2012 przybędą nasi katoliccy bracia z Zielonej Wyspy

Piotr Wiśniewski
Tomasz Bołt
Zielona armia - tak w Irlandii mówi się o kibicach piłkarskich. Ta barwna grupa licznie pojawi się w Polsce przy okazji meczów swojej reprezentacji na Euro 2012. Władze Poznania szacują, że stolicę Wielkopolski odwiedzi kilkadziesiąt tysięcy kibiców z Zielonej Wyspy. Irlandczyków nie zabraknie również w Gdańsku. Z racji wyznania Polacy nazywani są w Irlandii katolickimi kuzynami. To ważne w kontekście wspólnych relacji. Irlandczycy cieszą się na myśl przyjazdu do Polski. Za reprezentacją tego kraju często podąża zielona fala kibiców, bardzo charakterystyczna.

IRLANDIA W GDYNI. ZAMIAST SZWEDÓW

To żywiołowi, spontaniczni sympatycy piłki nożnej, ceniący przyjazną atmosferę i historię swojego kraju, który niejedno przecież przeżył. W przypadku Irlandczyków lepiej nie używać sformułowania "Wyspiarze". Irlandia bowiem, w przeciwieństwie do Anglii, Walii czy Szkocji, nie wchodzi w skład Wielkiej Brytanii.

- Piłka nożna nie jest dyscypliną numer jeden w Irlandii - wyjaśnia nam Justyna Schramm z Fundacji Kultury Irlandzkiej. - Irlandczyków na stadiony przyciąga przede wszystkim rugby. Tam dużą popularnością cieszą się sporty stricte irlandzkie, czyli hurling i football irlandzki. Hurling i football irlandzki mają swoje rozgrywki w Irlandii. Najpierw rywalizacja toczy się w hrabstwach, które potem walczą między sobą. Dwie najlepsze drużyny spotykają się w wielkim finale w Dublinie. Dla Irlandczyków to wielkie święto i zabawa z całymi rodzinami. Fani obu zespołów siedzą razem w pubach, wspólnie się bawią. Nie dochodzi między nimi do żadnych ekscesów. Panuje pokojowa atmosfera. Nazwę to wesołym kibicowaniem. W dniu finałowego meczu na Croke Park przybywają turyści z całego świata.

WSZYSTKO O EURO 2012

Schramm dodaje, że sposób kibicowania w Irlandii przenosi się na fanów piłkarskich. - W rugby agresja na stadionach raczej nie istnieje. Kibice po prostu dobrze się bawią, kibicując swoje drużynie. Ich styl bycia przenosi się na kibiców piłki nożnej. To są ci sami ludzie. Bardzo pozytywni.

Te słowa potwierdza Marcin Wilczuk, rugbista gdyńskiej Arki.

- Nie ma co się bać, to są normalni ludzie - uśmiecha się rugbista RC Arki Gdynia, który w przeszłości grał w Irlandii. - Potrafią się bawić na trybunach jak mało kto. Na niektórych stadionach normalnym zjawiskiem jest alkohol na trybunach. Irlandzcy kibice potrafią stać na wysokości zadania. Fani drużyn przeciwnych mogą być przemieszani, siedzieć obok siebie.

Co warte podkreślenia, Irlandczycy w swoich śpiewach odnoszą się do historii kraju. W ich repertuarze dominują pieśni wzniosłe, narodowe. - Naprawdę bardzo cenię panujący tam klimat - zaznacza rugbista gdyńskiej Arki. - Rytmy, które rozbrzmiewają na trybunach, wpadają w ucho. Klimat jest bardzo przyjemny. Croke Park to miejsce ich spotkań. Na meczach często pojawia się po kilkadziesiąt tysięcy widzów.

Pod względem zainteresowania piłka nożna jest sportem numer cztery na Zielonej Wyspie. Mimo to Irlandczycy, podobnie jak większość Europejczyków, z zapartym tchem śledzą poczynania drużyny narodowej.

BILETY NA EURO 2012 ZNÓW W SPRZEDAŻY, ALE NIE DLA WSZYSTKICH!

Większy boom na piłkę nastąpił, kiedy reprezentacja tego kraju zagrała na mistrzostwach świata w 1994 roku, rozgrywanych w Stanach Zjednoczonych. - Irlandczycy mocno kibicują reprezentacji - mówi Justyna Schramm. - Większość rodzimych piłkarzy gra poza granicami kraju, głównie w Anglii. W Irlandii bowiem ligi samej w sobie nie ma. Oczywiście są mniejsze kluby piłkarskie, ale nie na taką skalę jak w Polsce.

Kibice z Irlandii mogą być więc najbardziej kolorową (zieloną) grupą kibiców w Polsce. Zielone okulary i peruki, koniczynki na oczach kojarzą się właśnie z Irlandczykami.

KTO WYRA EURO 2012? WEŹ UDZIAŁ W NASZEJ SONDZIE

- Cieszymy się na samą myśl przyjazdu Irlandczyków do naszego kraju - cieszy się Justyna Schramm. - Na pewno będzie wesoło. Są to kibice, którzy potrafią się bawić. Będą też odwiedzać puby. Nie tylko irlandzkie. Lubią również zwiedzać. Media trochę niepotrzebnie kreują irlandzkich kibiców jako tych, którzy od rana do wieczora będą przesiadywać w pubach. Uważam, że jest to nie fair. Też byśmy się obrazili, gdyby to o nas tak mówiono. Z chęcią będą zwiedzać, przemieszczać się z miasta do miasta. Skorzystają ze stref kibiców w poszczególnych miastach. Będzie bardzo zielono. Irlandczycy są naprawdę bardzo pokojowo nastawieni. To nie są Anglicy, z którymi mamy złe doświadczenia.

- Od momentu, kiedy poznaliśmy wyniki losowania, na bieżąco monitorowaliśmy prasę irlandzką. Na wieść o tym, że Irlandia zagra w Polsce, prasa zareagowała bardzo entuzjastycznie. Bardzo się z tego faktu cieszą. Jeden z tytułów brzmiał: "Jedziemy do naszych katolickich kuzynów do Polski".

ZOBACZ TAKŻE:**W SOPOCIE POWSTANIE MIASTECZKO KIBICÓW**

Irlandzkie media od razu podały do wiadomości, że na Euro 2012 wybierze się wielu Irlandczyków. Ale na dokładne dane trzeba będzie poczekać.

- Pierwsze szacunki mówiły o liczbie 100 tys. - przyznaje Schramm. - Taka pierwsza myśl pojawiła się na irlandzkich portalach. Z czasem będziemy mogli oprzeć się na statystykach lotniczych. Bardzo cieszymy się, że Irlandczycy do nas przybędą. Będziemy robić imprezy towarzyszące i w Poznaniu, i w Gdańsku. Na pewno nie zabraknie koncertów.

Artykuły w irlandzkiej prasie odnoszą się do cen w Polsce. Według Irlandczyków, jedzenie u nas jest dobre i niedrogie. Problem mogą stanowić bardzo wysokie ceny zakwaterowania. Drogie są także loty. Tani przewoźnicy na wieść o tym, że Irlandia zagra mecze w Polsce, wywindowali ceny do zabójczych kwot.

- Już pojawiły się informacje, że jeden z przewoźników zwiększy częstotliwość kursów - wyjaśnia Justyna Schramm. - Sporo Irlandczyków przybędzie do nas samochodami. W prasie ukazał się ciekawy artykuł o Gdańsku. Nawiązywał do historii i tradycji miasta, do Solidarności. Uważam, że będą to dla nas bardzo fajni kibice. Czekajmy na nich!

CZYTAJ TAKŻE:**OPINIE I KOMENTARZE EKSPERTÓW PO LOSOWANIU GRUP EURO 2012**

Pomysłowy jak irlandzki kibic

Piłkarscy fani w Irlandii słyną nie tylko z pogody ducha, ale także z pomysłowości. Jest wiele ciekawych historii związanych z nimi. Najbardziej niezwykła dotyczy przebojowości Conora Cunninghama.

Historię mieszkańca Cork opisał "Mirror Football". Otóż ów jegomość wybrał się na mecz swojej reprezentacji nie mając biletu. Wspomniany Conor Cunningham wybrał się na barażowe spotkanie Irlandii do Tallina. Jechał tam przez Londyn, Sztokholm i Rygę. Co ciekawe, mimo braku biletu okazał się sprytniejszy od miejscowych służb bezpieczeństwa. Wszedł na murawę, a następnie usiadł na ławce rezerwowych, obok piłkarzy i trenera gospodarzy!

Jak sam przyznał, miał przy tym sporo szczęścia. W estońskiej szatni znalazł dres, przebrał się w niego, zarzucił na ramię worek z piłkami i jak gdyby nigdy nic pognał przed siebie. Po końcowym gwizdku dumny z siebie i rozentuzjazmowany wynikiem [Irlandia wygrała wówczas 4:0 - przyp. red.] złożył gratulacje swoim piłkarzom i porozmawiał z nimi. Wyczyn śmiałka z Irlandii został uwieczniony na zdjęciach oraz filmiku.

GIOVANII TRAPATTONI WIZYTOWAŁ TRÓJMIASTO

Niezwykłą pomysłowością wykazali się z kolei inni czterej kibice rodem z Zielonej Wyspy, którzy nagrali piosenkę specjalnie na Euro 2012. Utwór nawiązuje do 24-letniego oczekiwania na występ Irlandii w finałach mistrzostw Europy. Wykorzystali w nim melodię "Living Next Door to Alice" zespołu Smookie. Refren zaczyna się od słów: "Nie wiemy, z kim gramy i dokąd zmierzamy. Pakujcie walizki. Ruszamy". "We're going to win the Euros" wykonują: Kenneth Downie, Niall Kenny, Jack McCarthy oraz Ian Tilson. Piosenka jest hymnem irlandzkich kibiców na mistrzostwach Europy w Polsce i na Ukrainie. W piosence fani wykorzystali odniesienia do najnowszych wydarzeń w historii irlandzkiego futbolu, jak choćby pamiętna bramka strzelona ręką Thierry'ego Henry'ego w barażach mistrzostw świata 2010, która wyeliminowała Irlandczyków.

CZYTAJ WIĘCEJ O EURO 2012:

ILE WYDADZĄ ZAGRANICZNI TURYŚCI NA EURO 2012?

TUTAJ ZAMIESZKAJĄ HISZPANIE PODCZAS EURO 2012 [ZDJĘCIA]

SŁAWOMIR WOJCIECHOWSKI STAWIA NA NIEMCÓW I HISZPANÓW

MISTRZOWIE ŚWIATA I EUROPY TRZY MECZE ROZEGRAJĄ W GDAŃSKU

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto