Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Morderstwo w Kwidzynie. Mecenas Huberta K. przekonuje, że chłopak nie zasługuje na tak surową karę

Arkadiusz Kosiński
fot. P. Świderski
Działanie pod wpływem silnych emocji - taką linię obrony przyjął Hubert K. oskarżony o zabójstwo Nikoli, swojej rówieśniczki i byłej dziewczyny. Dziewczyna została zamordowana w lipcu ubiegłego roku. Obrońca oskarżonego uważa, że chłopak nie zasługuje na tak surową karą, jak przewiduje kodeks.

- Dziewczyna chciała go rzucić, on ją bardzo kochał i emocje wzięły górę nad rozumem. Ten chłopak usiłował popełnić samobójstwo, zadał sobie cztery groźne rany brzucha - powiedział dziennikarzom podczas pierwszej rozprawy adwokat nastolatka.

Zupełnie innego zdania jest Piotr Jankowski, szef Prokuratury Rejonowej w Kwidzynie.

- Zachowanie Huberta było po prostu irracjonalne, więc o afekcie nie może być mowy - przekonuje prokurator.

Biegli sądowi orzekli, że chłopak jest zdrowy psychicznie. Niewykluczone jednak, że mecenas Huberta będzie próbował podważać opinię zespołu psychiatrów, którzy badali nastolatka. Może np. złożyć wniosek o powołanie innych biegłych psychiatrów, którzy przebadają chłopaka.

Czytaj również:**Morderstwo w Kwidzynie. Hubert K. zeznawał przed Sądem Okręgowym w Gdańsku**

Jankowski tłumaczy jednak, że jeśli sąd wyda zbyt łagodny wyrok, to prokuratura złoży apelację. Z punktu widzenia oskarżyciela nie ma mowy o nadzwyczajnym złagodzeniu kary dla nastolatka.

- Nie widzę powodu, żeby wnioskować o złagodzenie kary. Na 99 proc. będziemy domagać się najsurowszej z możliwych kar - wyjaśnia Jankowski.

Zdaniem śledczych, od oskarżyciela powinien pójść wyraźny sygnał, że nie ma taryfy ulgowej w tego typu sytuacjach.

Hubert od połowy lipca przebywa w różnych aresztach śledczych. Najpierw trafił do placówki w Bydgoszczy, potem do Malborka, a teraz na czas procesu przebywa w areszcie śledczym w Gdańsku.

- Areszt tymczasowy zawsze jest zaliczany na poczet kary - wyjaśnia prokurator Jankowski.

Kolejna rozprawa Huberta odbędzie się 13 marca. Za nami już dwie rozprawy, na których Hubert opowiadał o szczegółach nocy z 4 na 5 lipca, kiedy zabił Nikolę. Para spotkała się na ognisku przyjaciela Huberta. Wychodząc z domu, nastolatek zabrał ze sobą nóż, jednak jak stwierdził na rozprawie, wziął go po to, by na ostrzyć drewno na ognisko. Nie planował wcześniej zabójstwa.

W pewnym momencie Nikola odłączyła się od ogniska. Nastolatkowie ponownie spotkali się w okolicy wiaduktu przy ul. Jagiełły i poszli w stronę Kauflandu. Na ścieżce łączącej supermarket z Osiedlem Sybiraków pokłócili się i Hubert zadał jej ponad 40 ciosów nożem. Chłopak twierdzi, że pamięta tylko pierwszy cios, a reszta to "migające obrazy".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto