Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MMTS zagra o zwycięstwo z Vive

Rafał Cybulski
W środę w Kwidzynie może dojść do koronacji mistrza Polski piłkarzy ręcznych. Jeśli Vive Targi Kielce pokona miejscowy MMTS, to zdobędzie ten tytuł po raz drugi z rzędu. Poza tym kielczanie mogą dokonać rzeczy bez precedensu w naszej ekstraklasie, czyli wygrać wszystkie mecze w sezonie. W pobiciu tego rekordu mogą im przeszkodzić już tylko kwidzynianie.

Choć po dwóch meczach w Kielcach MMTS przegrywa 0:2, to jednak paradoksalnie właśnie dzięki tym porażkom kwidzynianie uwierzyli, że z Vive można wygrać. W meczu nr 2 do pełni szczęścia zabrakło im 9 minut. Ostatecznie przegrali różnicą czterech bramek, ale to też swego rodzaju osiągnięcie, bo wcześniej tylko Wisła Płock i Piotrkowianin przegrały z kielczanami tak niewielką różnicą.
- To jednak zawsze porażka, więc żaden sukces. A my chcemy z nimi wygrać. Chociaż raz - śmieje się trener Zbigniew Markuszewski.
Kwidzynianie odrzucają też pogłoski o tym, że będą się oszczędzać przed pierwszym meczem finału Challenge Cup ze Sportingiem Lizbona, który zostanie rozegrany w Kwidzynie już w najbliższą niedzielę. Zresztą nawet niektórzy kibice sugerowali, by odpuścić finał ligi, bo Vive i tak będzie mistrzem i skupić się na rywalizacji z Portugalczykami.
- Co to za różnica, czy przed meczem będziemy mieli dwa, czy trzy dni odpoczynku. Mnie się nawet podoba granie systemem środa-sobota, choć konieczność grania meczów dzień po dniu, np. w sobotę i niedzielę lub w środę i czwartek, jest jednak dość męcząca - przyznaje Maciej Mroczkowski, kapitan MMTS.
Podobnego zdania jest szkoleniowiec MMTS.
- Rozgrywanie jak największej liczby meczów to najlepszy sposób przygotowań. Jeden mecz o stawkę daje tyle co sześć treningów. Jedyne zmartwienie to większe ryzyko kontuzji - przekonuje Markuszewski.
Choć na tle innych ligowców klub z Kwidzyna ma dość szeroką kadrę, to jednak w porównaniu z kielczanami nie robi ona już takiego wrażenia. W dwóch pierwszych meczach trener miał do dyspozycji tylko jednego playmakera, Macieja Mrocz- kowskiego, bo wcześniej Marcin Markuszewski zerwał więzadło krzyżowe w kolanie, zaś krótko przed wyjazdem do Kielc na anginę zachorował Michał Waszkiewicz.
- W środę Michał powinien jednak zagrać. Rozmawiałem z nim i mówił, że czuje się już znacznie lepiej - mówi trener Markuszewski.
Żeby wygrać, MMTS potrzebuje jednak goli Michała Adamuszka, który w Kielcach rozczarował. Najlepszy snajper drużyny niedawno przedłużył o dwa lata kontrakt z kwidzyńskim klubem. Podpis pod nową trzyletnią umową złożył również Michał Peret. Co ciekawe, on również w dwóch pierwszych meczach miał problemy z dojściem do sytuacji rzutowych. Obaj mogą się zrehabilitować już dziś..
- Jeżeli zrealizujemy przedmeczowe założenia, to mam nadzieję wszystko potoczy się po naszej myśli - zapowiada trener Vive, Bogdan Wenta, który będzie musiał sobie poradzić bez kontuzjowanego skrzydłowego Mariusza Jurasika.
Trzeci mecz finału ekstraklasy rozpocznie się o godz. 18. Kasa biletowa w hali przy ul. Mickiewicza 56 zostanie otwarta 2 godziny wcześniej.

Bramkarze z Kwidzyna i Kielc
Sebastian Suchowicz
"Suchy" od lat uznawany jest za jednego z najlepszych bramkarzy ligi. W swoim dorobku ma m.in. mistrzostwo Polski i start w Lidze Mistrzów z Wybrzeżem oraz występy w kadrze. W Kwidzynie gra od 2004 roku i przez sześć lat, wyłączając okresy, gdy był kontuzjowany, imponuje równą, wysoką formą. Wydaje się nawet, że z wiekiem 34-letni dziś gracz jest coraz lepszy. Ten sezon też ma znakomity, co potwierdził w pierwszym meczu finału z Vive, gdy bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach. W drugim spisał się ciut gorzej. Marcus Cleverly
29-letni Duńczyk przeszedł do Vive z niemieckiego TV Emsdetten. Wcześniej występował również w Team Helsinge, FC Kopenhaga i TSG Ossweil. W 2009 roku zadebiutował w reprezentacji Danii. W finałowych meczach z MMTS na pewno nie zawodzi. W pierwszym wybronił wiele rzutów, w drugim na boisku pojawił się dopiero kwadrans przed końcem, ale właśnie wtedy kwidzynianie przestali zdobywać gole. Znakomicie broni zwłaszcza rzuty karne i w sytuacjach sam na sam. W finale wybronił już 3 rzuty karne, czyli dokładnie połowę z wykonywanych przez MMTS.

Snajperzy z Kwidzyna i Kielc
Michał Adamuszek
Najlepszy snajper MMTS ma na swym koncie 130 bramek, ale tylko trzy z nich zdobył w dwóch finałowych meczach z Vive. Jeszcze tydzień wcześniej przeciwko Wiśle wydawał się zawodnikiem niemal kompletnym, natomiast w Kielcach choć widać było, że bardzo chciał, to jednak niewiele był w stanie zdziałać. Ten młody, ale niezwykle silny zawodnik odbijał się od muru ustawionego na środku defensywy Vive. Zdaniem trenera MMTS Zbigniewa Markuszewskiego, "Mysza" spalił się psychicznie. Jednak już dziś może udowodnić, że nie brakuje mu umiejętności.
Rastko Stojkovic
W 28 meczach tegorocznego sezonu obrotowy kieleckiej drużyny zdobył 178 goli, co daje mu pozycję wicelidera w klasyfikacji najlepszych strzelców ekstraklasy. Wiele z tych bramek dopisał do swego konta po rzutach karnych, ale dwa finałowe mecze przeciwko MMTS pokazały, że z akcji trafia równie często. W finale zdobył już 18 bramek, najwięcej ze wszystkich zawodników obu drużyn. Potężny Serb waży aż 115 kg, ale, co ciekawe, na bramkę rywali rzuca z olbrzymią lekkością, z reguły delikatnie, kozłem, tuż obok nogi bramkarza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto