MMTS Kwidzyn - Zagłębie Lubin 36:29 (12:15)

W bramce lubinian znakomity mecz rozgrywał Michał Świrkula, który bronił większość rzutów z drugiej linii, zaś w ataku najczęściej akcje kończyli Bartłomiej Tomczak i Michał Stankiewicz. To dlatego MMTS przegrywał 4:7. Wprawdzie potem kwidzynianie wykorzystali okres gry w przewadze i doprowadzili do remisu 7:7, ale gdy Zagłębie grało w pełnym składzie znów zdołało wypracować przewagę - w 27 minucie było 9:13.

Gospodarze mieli zwłaszcza problemy z upilnowaniem obrotowego Stankiewicza, który nie tylko sam zdobywał gole, ale też w pierwszej rundzie wywalczył dla swego zespołu aż 5 rzutów karnych. Na szczęście MMTS miał w bramce Sebastiana Suchowicza, który obronił trzy z nich.

Druga połowa też nie zaczęła się najlepiej dla kwidzynian, bo rywale zdobyli dwa kolejne gole. Wydawało się, że zwycięstwo wymyka się gospodarzom, ale wtedy nastąpiło ich przebudzenie. Najpierw dwa gole zdobył Dzmitry Marhun a potem trzy razy z rzędu trafił Robert Orzechowski i w 37 minucie był remis 17:17. Chwilę potem bramkę z rzutu karnego zdobył nieomylny w tym elemencie Michał Waszkiewicz i MMTS po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie. W dodatku swój koncert rozpoczął Maciej Mroczkowski i na kwadrans przed końcem gospodarze prowadzili już 23:20.

Gdy wszystko wskazywało, że pewnie zmierzają po zwycięstwo - losy meczu odwróciły decyzje sędziów. Kwidzynianie w krótkim czasie aż dwa razy musieli grać w podwójnym osłabieniu i goście nie tylko odrobili straty, ale w 50 minucie wyszli na jednobramkowe prowadzenie. Końcówka znów jednak należała do MMTS a gdy sędziowie zaczęli karać także rywali, wtedy gospodarze błyskawicznie powiększyli przewagę. Najlepsi na boisku byli dwaj świeżo upieczeni reprezentanci Polski, Tomczak z Zagłębia i Orzechowski z MMTS.

MMTS Kwidzyn - Zagłębie Lubin 36:29 (12:15)
MMTS: Suchowicz - Mroczkowski 7, Orzechowski 7, Waszkiewicz 7, Marhun 5, Peret 5, Seroka 4, Łangowski 1, Cieślak, Nogowski, Rosiak.