Choć trener Zbigniew Markuszewski nie mógł skorzystać z aż trzech zawodników, bo do kontuzjowanych Dimy Marhuna i Jacka Wardzińskiego dołączył chory Michał Wasz-kiewicz, to początek spotkania wcale nie wskazywał, że gospodarze mogą mieć jakiekolwiek problemy. W 10 minucie prowadzili już 6:2, a pięć minut później 9:5. Jednak w miarę upływu czasu wrocławianie spisywali się jednak coraz lepiej i w 20 minucie zniwelowali straty do 1 bramki, było 9:8.
Po przerwie gospodarze przez jakiś czas utrzymywali kilkubramkowy dystans, ale potem poczuli się chyba zbyt pewnie. Śląsk wyczuł swoją szansę i na pięć minut przed końcem doprowadził do remisu 23:23. Zapachniało niespodzianką, ale tylko przez chwilę, bo podrażnieni gospodarze jeszcze raz zwarli szyki i przechylili szalę zwycięstwa.
Niezły mecz rozegrali Marcin Markuszewski oraz Mateusz Seroka i Robert Orzechowski.
MMTS Kwidzyn - Śląsk Wrocław 28:25 (13:9)
MMTS: Suchowicz - Markuszewski 5, Seroka 5, Orzechowski 4, Peret 4, Rombel 4, Adamuszek 2, Mroczkowski 2, Czertowicz 1,Witaszak 1, Cieślak, Pacześny.
Śląsk: Banisz - Piętak 5, Gujski 4, Haczkiewicz 4, Marciniak 4, Sadowski 3, Szat 2, Tórz 2, Garbacz 1, Kłos, Stachera.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?