MMTS Kwidzyn prawie na medal. Rozmowa z trenerem Patrykiem Romblem

Czy, gdy rok temu obejmowałeś zespół seniorów robiłeś sobie jakieś założenia, co do miejsca, które powinien zająć MMTS Kwidzyn?
Na pewno byłem przekonany, że możliwości zespołu są większe, niż 8. miejsce zajmowane w dwóch poprzednich sezonach. Jednak najpierw moim marzeniem było miejsce w pierwszej „6”, bo to daje realną szansę walki w play-off. Miejsce siódme lub ósme w naszych ligowych realiach takiej szansy jak wiadomo nie daje. Oczywiście potem apetyty rósł w miarę jedzenia.

Co zmieniło się w grze MMTS, że zespół pod twoją wodzą gra zupełnie odmieniony?
Wydaje mi się, że w tym przypadku zadziałały niuanse. Na pewno trzeba podkreślić tu spore zasługi trenera Krzysztofa Kotwickiego, który zbudował podwaliny pod ten zespół. Przecież chłopaki w podobnym składzie grali już ze sobą 2-3 lata, a mi po prostu udało się wycyzelować pewne rzeczy. Największe brawa należą się jednak chłopakom, bo to oni wykonali ciężką pracę, która przyniosła oczekiwane efekty.

Choć przed sezonem nikt by w to nie uwierzył, to otarliśmy się o medal. Kiedy go przegraliśmy?
Powiem tak jak niemal wszyscy - w końcówce czwartego meczu. Był remis 21:21, mieliśmy piłkę i 15 sekund. To był decydujący moment, można było rozegrać bramkową akcję i medale byłyby nasze. Do dziś próbuje sobie powtarzać, że czwarte miejsce też jest sukcesem i że nie byliśmy faworytami, ale przecież medal był naprawdę blisko, a Azoty wyszły naprawdę z bardzo głębokiej dziury. Ale chciałbym podziękować drużynie za walkę. Przecież te dwa zwycięstwa wyszarpaliśmy Azotom po dramatycznych meczach.

Co jeszcze da się poprawić w grze tej drużyny?
Wszystko. Nad każdym elementem można, a nawet trzeba pracować i ciągle go ulepszać. Na pewno cały czas będziemy doskonalić obronę, choć uważam, że i tak zrobiliśmy spore postępy w tym elemencie. Na pewno da się jednak poprawić parę detali, co wymaga pozbycia się starych nawyków. Natomiast w ataku chciałbym, żebyśmy stworzyli pewien model, który da nam możliwości rozgrywania kilka ofensywnych wariantów.

Latem zespół czekają pewne kosmetyczne zmiany. Opowiedz trochę o ruchach kadrowych...
W następnym sezonie w MMTS nie zobaczymy już Przemysława Zadury, Aleksandra Kryszenia i Macieja Mroczkowskiego, który zakończył karierę. Niewyjaśniona jest jeszcze sytuacja Bartka Janiszewskiego. Kontrakt z naszym klubem podpisał natomiast Kamil Krieger, a na prawym skrzydle szansę dostanie nasz wychowanek, który ostatnio sezon spędził w I-ligowej Pomezanii, Kamil Nawrocki. Na kole nawet jeśli Bartek miałby odejść, to będę miał jeszcze do dyspozycji Keliana Janikowskiego.

A co z bramkarzami?
Na razie w klubowej kadrze mamy ich trzech, bo do duetu Bartek Dudek-Paweł Kiepulski dołączył jeszcze Krzysiek Szczecina. Być może któryś zostanie wypożyczony, ale decyzja jeszcze nie zapadła. Poza tym nie jest łatwa, bo np. moim zdaniem zarówno Paweł jak i Bartek swoją postawą w poprzednim sezonie zasłużyli, by nadal na nich stawiać. Pierwszy miał lepszy początek, a drugi końcówkę sezonu, ale obaj znakomicie się uzupełniali.

Kiedy zespół rozpocznie przygotowania do nowego sezonu?
Zaczynamy 13 lipca. Oczywiście pierwsze dni upłyną na testach i badaniach wydolnościowych, więc mocniejsze treningi zaczną się kilka dni później. Ja przygotowania będę nadzorował głównie przez Internet, bo od początku lipca będę na zgrupowaniu reprezentacji. W miarę możliwości będę jednak przyjeżdżał, a poza tym przygotuję szczegółowe instrukcje.
Rozmawiał Rafał Cybulski