Początek meczu, to był popis kwidzynian. Przez kwadrans z impetem nacierali na gospodarzy, a ukoronowaniem ich świetnej gry był gol Przemysława Maluchnika. "Johnny" uderzył zza pola karnego i Rodło objęło prowadzenie.
- Niestety potem moi piłkarze jakby zapomnieli jak się gra w piłkę. Na boisku zapanował chaos a w środku pola zrobiła się straszna dziura - relacjonuje trener Rodła, Piotr Cetnarowicz.
Jednak po przerwie (i reprymendzie od trenera) kwidzynianie uporządkowali grę. Wprawdzie optyczną przewagę mieli gospodarze, ale Rodło nastawiło się na defensywę i grę z kontry.
- Słowa pochwały należą się zwłaszcza Mateuszowi Szewczakowi, który wrócił do składu po zapaleniu płuc i świetnie pokierował grą drużyny - podkreśla szkoleniowiec kwidzynian.
Taka taktyka mogła przynieść kwidzynianom kolejne gole, ale zabrakło im skuteczności. W drugiej połowie zmarnowali 3-4 stuprocentowe okazje na podwyższenie wyniku. Aż dwa razy pojedynki sam na sam z bramkarzem Centrum przegrał Mateusz Górka.
Zwycięstwo jednak cieszy, zwłaszcza, że w Pelplinie trener Rodła nie miał do dyspozycji żadnego klasycznego napastnika i tylko dwóch piłkarzy na ławce rezerwowych (w tym bramkarza) . On sam ma problemy z mięśniem łydki a Sławomir Gawroński pauzował z powodu nadmiaru żółtych kartek. Dlatego w ataku z konieczności zagrał nominalny prawy obrońca Maluchnik, co okazało się to strzałem w "10"
Centrum Pelplin - Rodło 0:1 (0:1)
Bramka: Przemysław Maluchnik (15)
Rodło: Forma - Graczyk, Lalewicz, Rutka, Juchniewicz - Laszkiewicz, Górka, Obiała, Szewczak (89 Sontowski), Grączewski - Maluchnik
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?