Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Małopolska: ZUS odziera ze złudzeń w kwestii emerytur

Piotr Odorczuk
Tysiące Małopolan w ostatnim czasie po raz pierwszy wyciągnęło ze swoich skrzynek pocztowych listy z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych informujące o wyliczonej hipotetycznej wysokości świadczeń emerytalnych z I filara. Dla wielu z nich był to szok, bo podane w listach kwoty były zaskakująco niskie.

Przykład: nauczycielka z Krakowa z 25-letnim stażem dowiedziała się, że gdyby teraz przeszła na emeryturę dostałaby z I filara 1000 zł brutto. - Jestem zaskoczona. Nie mogę w to uwierzyć, że po tylu przepracowanych latach należy mi się tak mało - mówi Anna Grabowska. - Nawet jeśli doliczyć do tego kilkaset złotych z II filara, to i tak będzie to niewielka różnica - mówi nauczycielka. Kwoty wyliczone przez ZUS w niektórych przypadkach są jeszcze niższe i mogą sięgać zaledwie kilkuset złotych emerytury.

- Wysyłamy do przyszłych emerytów takie listy, bo jest to nasz ustawowy obowiązek - tłumaczy Przemysław Przybylski, rzecznik ZUS. Listy dostaną wszystkie ubezpieczone osoby powyżej 35. roku życia.
Andrzej Sadowski, ekonomista i wiceszef Centrum im. Adama Smitha, nie ma złudzeń, że ZUS i OFE, czyli I i II filar, nie zapewnią godziwej emerytury.

- Ucieczka od ZUS wydaje się najlepszym wyjściem - mówi Sadowski. Jego zdaniem, przyszły emeryt powinien dodatkowo oszczędzać na własną rękę. Tak właśnie zrobił archeolog z Krakowa Michał Wierzba, który niedawno zrezygnował z opłacania składek w ZUS. - Pracuję w firmie na umowę o dzieło, z wypłaty opłacam składki w prywatnym funduszu emerytalnym - mówi Wierzba. Płaci 210 zł miesięcznie. Emerytury ma w przyszłości dostawać 1,6 tys. zł. Za składki zdrowotne prywatnie płaci 30 zł miesięcznie.

- Wyliczenia, które teraz wysyła ZUS, to księgowa fikcja. W przyszłości może być jeszcze gorzej, a emerytury niższe niż teraz, dlatego warto się zabezpieczyć dodatkowo - przekonuje Sadowski. Wysokość emerytury zazwyczaj stanowi ok. 50-60 proc. ostatniej pensji w przypadku mężczyzn oraz 40 proc. w przypadku kobiet. Różnica bierze się z faktu, że kobiety o pięć lat wcześniej od mężczyzn nabywają praw emerytalnych i dłużej żyją.

- System emerytalny nie jest zły - ocenia Marek Zuber, ekonomista. - Dramat polega jednak na tym, że jedynie 30 proc. wpłacanych przez nas pieniędzy trafia na nasze konta emerytalne - tłumaczy. Większość pieniędzy z naszych składek ZUS musi przeznaczać na wypłaty dla obecnych emerytów.

- System jest trzyfilarowy. Z ZUS i OFE emerytura gwarantuje tylko przeżycie - mówi Zuber. Według niego, wpłacając na III filar 50 zł miesięcznie, po 35 latach pracy można uzyskać ok. 900 zł dodatku do podstawowej emerytury. - Niestety, zdaję sobie sprawę z tego, że większości Polaków na to nie stać - stwierdza ekonomista.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto