6 lipca w tragedii pod Pasłękiem zginął 33-letni żołnierz z 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego, kpt. Krzysztof Sobański. Podczas nocnych lotów szkoleniowych myśliwiec spadł na pole. Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych informowało, że pilot próbował się katapultować, ale niestety nie przeżył. Śledztwo jest prowadzone dwutorowo: przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie i Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.
Prokuratura wyjaśnia, że obecnie pod jej nadzorem pracuje pięć zespołów biegłych.
- Opinie powinniśmy otrzymać w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Do czasu ich uzyskania i przeanalizowania przez prokuratora w zakresie wniosków nie informujemy o szczegółach zdarzenia, jak też branych pod uwagę przyczynach - odpowiada Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Jeden z badanych wątków dotyczy sprawności fotela do katapultowania się. Sprawdzany jest „fotel dowodowy”, czyli jak wyjaśnia prokurator, pochodzący z maszyny, która roztrzaskała się na polu. Śledczy muszą wykluczyć wszelkie potencjalne zagrożenia, zanim zostanie podjęta decyzja o wznowieniu lotów. Dlatego, mimo że po katastrofie przedstawiciele DGRSZ pozytywnie oceniali system do katapultowania, zostały wstrzymane nie tylko loty MiG-ów 29 z Malborka i Mińska Mazowieckiego, ale też samolotów Su-22 z bazy w Świdwinie, ponieważ są wyposażone w identyczne fotele. Oznacza to, że 48 myśliwców jest obecnie wyłączonych z użytkowania.
- Decyzja o wznowieniu lotów na samolotach MiG-29 zostanie podjęta przez dowódcę generalnego RSZ po ustaleniu przyczyn zdarzenia. Na tę chwilę nie możemy podać terminu przywrócenia tych samolotów do lotów - odpowiada kmdr por. Czesław Cichy, rzecznik prasowy DGRSZ.
Warszawska prokuratura wyjaśnia, że jej śledztwo jest prowadzone „w sprawie”, a nie przeciwko komuś.
- Biegli badają m.in. sprawność systemów samolotu, jak i całej maszyny, także paliwo, którym zatankowano samolot - pobrano próbki z cysterny oraz ze zbiorników samolotu. Biegli są różnych specjalności, wśród nich są specjaliści, którzy mają ocenić sprawność fotela pilota MiG-a 29. Zostały już też odczytane dane z rejestratorów i dysponują nimi biegli - tłumaczy prokurator Łukasz Łapczyński.
Piloci nie latają, ale wolnego od służby oczywiście nie mają.
- Są to zajęcia z wiedzy stosowanej, czyli po prostu teoria, oraz wyjeżdżają do bazy w Mińsku Mazowieckim, gdzie mogą się szkolić na symulatorze lotów - wyjaśnia mjr Tomasz Basarab, rzecznik prasowy 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku.
Źródło: x-news/TVN24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?