Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwidzyński "Skarb Pana Isakowitza". Szwedzki pisarz z wizytą w muzeum

Redakcja
fot. materiał prasowy
Danny Wattin, szwedzki pisarz, będzie promował w Kwidzynie swoją nową książkę "Skarb pana Isakowitza". To zapis wspólnej, międzypokoleniowej podróży do korzeni, które sięgają naszego miasta. Spotkanie odbędzie się 9 czerwca (wtorek) o godz. 17.30, w Muzeum Zamkowym.

Książka łączy elementy powieści i reportażu, a jej bohaterem jest sam autor - znany szwedzki pisarz -rekonstruujący nieprawdopodobne losy swojej żydowskiej rodziny.

Tytułowy pan Isakowitz to jego pradziadek Hermann. Co zakopał na terenie swej posiadłości uciekając przed nazistami z Marienwerder w Prusach Wschodnich, czyli z dzisiejszego Kwidzyna? W 2012 roku Danny Wattin z ojcem i dziewięcioletnim synem wybrali się do Polski, by odnaleźć ów skarb. Pełną specyficznego humoru, a zarazem ciepłą relację z tej wyprawy wypełniają zaskakujące rozmowy przedstawicieli trzech generacji Wattinów, składając się na osobliwy obraz naszego kraju widzianego okiem Szweda - drogi wybudowane na Euro są wspaniałe, ale kusze sprzedawane dzieciom pod zamkiem w Malborku uchodziłyby w Szwecji za śmiercionośne zabawki i byłyby zakazane, a wymarzone polskie pierogi okazują się klejowatymi bombami tłuszczowymi.

To tylko jeden wątek książki. Drugi to pełna nieoczekiwanych zdarzeń saga rodzinna, przywodząca na myśl trudne do uwierzenia, a przecież prawdziwe historie, opisywane przez Hannę Krall. W jaki sposób niemiecko-polska rodzina Danny’ego - najgorszy koszmar Hitlera, bo obcy element, który wkradł się i zapuścił korzenie – znalazła się w Argentynie i RPA, a przede wszystkim w Szwecji (gdzie syn Hermanna, Erwin, zmienił nazwisko z Isakowitz na Wattin)? Dlaczego przez lata nikt w rodzinie Wattinów nie chciał opowiadać o przeszłości?

Pisarz nagrywał rozmowy m.in. z ciotką Ruth i babką Helgą, gdy były już w sędziwym wieku, w ostatnim momencie rekonstruując losy krewnych, z których niemal każdy miał inny pomysł na ratunek przed nazistami. Ci, którym ucieczka do Szwecji się udała, przechodzili gehennę, choć oczywiście nieporównywalną z gehenną obozową, bo przeżyli. Kiedy ojczyźnie autora dostaje się za to, że Szwecja Żydów nie chciała i sekowała, i za handel z Niemcami, i za jej neutralność, wtedy ciotka Ruth przypomina mu, że gdyby i tam wybuchła wojna, Danny pewnie by się nie urodził, bo nic nigdy nie jest tak jednoznaczne, jak się wydaje.

To nie jedyna konkluzja tej lekko napisanej książki o nielekkich sprawach. Trudno docenić, co się ma, gdy nie ma się z czym tego porównać – podsumowuje Wattin, który w podróży do Polski uświadamia sobie jak cenne są chwile, spędzone razem z ojcem i synem, mimo że różnią się niemal w każdej kwestii i nieustannie działają sobie na nerwy.

Książkę "Skarb Pana Isakowitza" można kupić w Tabularium.
Danny Wattin (ur. w 1973 r.) - szwedzki pisarz pochodzenia żydowskiego, obecnie obywatel Australii. W Szwecji cieszy się opinią jednego z najbardziej wyrazistych pisarzy, o własnym, natychmiast rozpoznawalnym stylu. Popularność przyniosła mu już pierwsza książka, opublikowane w 2005 roku „Opowiadania sztokholmskie”. Następnie wydał dwie powieści „Vi ses i öknen” i dystopię „Ursäkta, men din själ dog nyss”. Zajmuje się również dziennikarstwem i twórczością dla dzieci. „Skarb pana Isakowitza” to jego najbardziej osobista książka, powstała na bazie własnych doświadczeń i podróży odbytej wraz z rodziną do Polski, kraju pochodzenia pisarza.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto