Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwidzyn. Sidor nie chce być kłamcą lustracyjnym

RAV
Marek Sidor podczas Rady Miejskiej we wrześniu tego roku.
Marek Sidor podczas Rady Miejskiej we wrześniu tego roku. Karenin
Trzech spośród kilkuset kandydatów walczących o mandaty radnych przyznało się do pracy lub współpracy z organami bezpieczeństwa państwa. Najwięcej emocji wywołało oświadczenie Marka Sidora, wieloletniego radnego i znanego samorządowca z Kwidzyna, który jest wydawcą i redaktorem naczelnym tygodnika "Puls Kwidzyna".

- Było podpisanie zobowiązania, ale nie było współpracy - tłumaczy Marek Sidor. - W całą sprawę zostałem wplątany na początku studiów w Toruniu, w 1979 roku. Po sfingowanym włamaniu do akademika, pod presją, podpisałem jakiś dokument, ale ja nawet nie miałem świadomości z kim mam do czynienia i niewiele wiedziałem na temat samej Służby Bezpieczeństwa. Dopiero potem zdałem sobie sprawę, że musiałbym donosić na kolegów.

Przyznaje także, że jeszcze kilkakrotnie był nagabywany przez "smutnych" panów, ale w końcu dali mu spokój.

Na studiach Marek Sidor udzielał się w studenckiej rozgłośni radiowej i był szeregowym członkiem Niezależnego Zrzeszenia Studentów.

- Starałem się jednak nie rzucać w oczy, bo wiedziałem, że ktoś może kiedyś wyciągnąć zobowiązanie o zachowaniu tajemnicy, bo tak nazywał się podpisany przeze mnie dokument.

Zresztą Sidor przypomina, że on do wszystkiego przyznał się już w oświadczeniu sprzed czterech lat. Wtedy jednak przeszło ono bez echa.

- Uważam, że nie zrobiłem nic złego, ale udowodnienie, że nie było żadnej współpracy nie jest takie proste, co dowodzi przypadek starosty tatrzańskiego, Andrzeja Gąsienicy-Makowskiego. A ja nie chciałem, by uznano mnie za kłamcę lustracyjnego, bo wtedy przestałbym społecznie funkcjonować. Dlatego niech zadecydują wyborcy, choć ja sam uważam, że jeszcze się przydam naszemu samorządowi - uzupełnia Marek Sidor.

Dwaj pozostali kandydaci, którzy złożyli podobne oświadczenia to Jan Kisiel startujący do Rady Powiatu z list SLD oraz Witold Kowalski z OPS, ubiegający się o mandat radnego w gminie Prabuty. Oni nie wzbudzili jednak takich emocji, bo po pierwsze są mniej znani, a po drugie obaj pracowali w organach bezpieczeństwa, choć Kisiel przyznał się także do współpracy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto