Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwidzyn: Rozmawiamy z Piotrem Matysiakiem, reżyserem i autorem zdjęć do etiudy ''Zuza, Zuza''

Arkadiusz Kosiński
fot. kadr z filmu "Zuza, Zuza"
Choć od samego początku widziałem Kwidzyn w tle, to dopiero kiedy prace nad scenariuszem dobiegły końca i zaczął się okres dokumentacji, zadałem sobie pytanie, dlaczego nie Kwidzyn właśnie? A wspominając pracę nad "53:15 Berek" gdzie "miasto" oraz wielu ludzi dobrej woli bardzo mi pomogło, miałem nadzieję, że i tym razem robić film będzie trochę łatwiej niż na obczyźnie - mówi Piotr Matysiak, reżyser i autor zdjęć do etiudy "Zuza, Zuza", którą przed tygodniem zaprezentował w teatrze.

Na początek gratuluję filmu. "Zuza, Zuza" choć była krótka, zrobiła na mnie wrażenie.
Dzięki, przyjemnie to usłyszeć po blisko rocznej pracy nad filmem.

Zajrzyjmy trochę za kulisy. Tym razem jesteś nie tylko autorem zdjęć filmowych, ale też reżyserem. Opowiedz proszę o tym, w jaki sposób powstawał film, czyli kiedy w Twojej głowie wykiełkował pomysł na "Zuzę...", jak szukałeś aktorki do roli głównej bohaterki i wreszcie, jakim cudem udało Ci się namówić do współpracy Ewę Szykulską i Annę Samusionek?
To trudne pytanie, a odpowiedź na nie jest krótka. Trzeba by było opowiedzieć o całym procesie, jaki zachodzi w głowie każdego twórcy (malarza, fotografa, filmowca). Gdzieś tam w głowie kiełkuje mała inspiracja, która dobrze pielęgnowana zamienia się w fizyczne ciało, jakim w tym przypadku jest film. Opowiedzieć o wszystkim się nie da. Niemniej bodźcem, który cały proces przyspieszył było poznanie na innym planie Zuzanny Rabiegi. Zobaczyłem swoją bohaterkę, co znacznie ułatwiło mi "materializowanie" filmu w mojej wyobraźni. Poza tym muszę dodać, że Zuzanna miała bardzo duży wpływ na "Zuzę" i choć "Zuza" to nie Zuzanna (lub na odwrót) to granicę tę świadomie zacierałem, aby postać była, pomimo pewnej "poetyczności" również tej ciemniejszej, prawdziwa. Natomiast zaszczytu współpracy zarówno z Ewą Szykulską, jak i z Anną Samusionek dostąpiłem wysyłając scenariusz oraz telefonicznie przekonując je do filmu. Pomimo napiętego kalendarza obu pań, ku mojemu zdziwieniu, marzenie to się spełniło.

Zobacz także:

Czy koncepcja, żeby film zrobić w Kwidzynie towarzyszyła Ci od początku?
Podświadomie tak. Moja wyobraźnia działa w ten sposób, że potrzebuję wizualnego tła dla historii, którą staram się kreować. Całe dzieciństwo oraz okres dojrzewania (o czym opowiada film) spędziłem właśnie w Kwidzynie. I choć od samego początku widziałem Kwidzyn w tle, to dopiero kiedy prace nad scenariuszem dobiegły końca i zaczął się okres dokumentacji, zadałem sobie pytanie, dlaczego nie Kwidzyn właśnie? A wspominając pracę nad "53:15 Berek" gdzie "miasto" oraz wielu ludzi dobrej woli bardzo mi pomogło, miałem nadzieję, że i tym razem robić film będzie trochę łatwiej niż na obczyźnie.

Muzykę do filmu przygotował niejaki Mooryc. W jakich okolicznościach się poznaliście?
Obawiam się, że ta historia jest na osobną rozmowę, bo gdyby chcieć opowiedzieć wszystkie ciekawe wątki zabrakłoby miejsca na nagłówek gazety. Niemniej najciekawszym faktem jest to, że pomimo blisko półrocznej współpracy nad filmem oraz to, że za chwilę zaczynamy realizację teledysku do jego debiutanckiego albumu, dalej nie mieliśmy okazji, aby zamienić kilka słów w fizycznej obecności. Cała nasza współpraca opierała się na kilku rozmowach przez komunikator internetowy oraz kilkudziesięciu mailach. Tak właśnie powstała, moim zdaniem, wyśmienita muzyka do filmu.

Czytaj również:

Przejrzałem listę Twoich etiud. Pracując zarówno przy oświetleniu, jak i przy zdjęciach, czy odpowiadając za reżyserię, wszystkie te filmy mają wspólny mianownik, tak przynajmniej wnioskuję z ich opisów. To smutna, melancholijna emocja, coś ulotnego, niekiedy mrocznego. Co sprawia, że pracujesz przy takich właśnie filmach?
To chyba bardziej skomplikowane zjawisko, jakim jest potrzeba młodych twórców, aby mówić o rzeczach, które są dla nich istotne. Kiedy współpracuję jako mistrz oświetlenia poza zdobywaniem doświadczenia (ulepszaniem swojego rzemiosła w pracy ze światłem) staram się pomagać w realizacji założeń wizualnych reżysera i operatora. Kiedy pracuję jako autor zdjęć moim celem jest opowiedzenie historii w mądry sposób za pomocą szeroko rozumianej wizualności filmu. Są oczywiście projekty, na których realizację jest mi łatwiej się zgodzić, niemniej gdyby istniała potrzeba nazwania inkryminowanego powyżej "mianownika" to chyba szukałbym pomiędzy "tendencją", a "niezgodą" na obecny obraz świata, jaki młodzi twórcy zauważają.

Jakich współczesnych twórców filmowych cenisz najbardziej? Czy robiąc "Zuzę..." inspirowałeś się jakimś konkretnym filmem?
Przy realizacji "Zuzy" rzeczywiście szukałem odpowiedniej wizualności przy pomocy in-spiracji filmowych. Mógłbym wymienić tutaj choćby dwa najbardziej istotne tytuły: "Fish Tank" Andrei Arnold oraz "Słoń" Gusa Van Santa. Oba filmy gorąco polecam. Tam również zauważalna jest "tendencja".

Kazimierz Gorlewicz mówił przed pokazem - mimo tego, że prosiłeś go o to, by przemilczał ten wątek Twojego życiorysu -, że zdawałeś bodaj pięć razy do łódzkiej filmówki. Uparty jesteś.
Tak, zdarza mi się to słyszeć od czasu do czasu. Dodam tylko, że upartość jest wtórna. Pierwotne jest głębokie przekonanie, że wie się czego się chce. Tego życzę wszystkim którzy marzą, realizacji!

Powiedz jeszcze na koniec, czym prócz studiowania się zajmujesz i nad jakim obecnie pracujesz filmem?
Póki co pracuję w zawodzie. Tym, co wymarzyłem sobie dawno temu udaje mi się wypełniać zawartość lodówki. Więc jest dobrze. Przede mną jeszcze film dyplomowy, który uparłem się, aby realizować w stereoskopii (3D), ale do jego realizacji jest jeszcze trochę czasu, niemniej jest to obecnie najważniejszy cel, który obejmuję planami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto