Kwidzyn: Rozmawiamy z Lidią Dyksą, szefową powiatowego sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy

Jak przebiegają przygotowania do XXI finału WOŚP?
W ostatnich dniach cały sztab powiatowy pracuje naprawdę ciężko, ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni, bo przecież tak jest co roku. Zresztą my lubimy to robić.

Zobacz także:**Kwidzyn: Ponad 400 wolontariuszy w naszym powiecie! Kwidzyński finał WOŚP odbędzie się w nowej hali**

W tym roku kwidzyński finał po raz pierwszy odbędzie się w nowej hali przy ul. Wiejskiej. Czy ma pani jakieś obawy związane z przenosinami z teatru?
Ja osobiście nie, chociaż w samym sztabie zdania na ten temat były podzielone. Ja po prostu lubię wyzwania i zgodnie ze starym powiedzeniem uważam, że "nie ma rzeczy niemożliwych". Trzeba mieć chęci i otwarte serce, a wtedy wszystko się uda.

Czy w związku z przeprowadzką zaplanowaliście jakieś próby?
Nie, jak zwykle wszystko robimy z marszu, na "spontanie". Tak jest chyba najlepiej, bo przecież taka jest cała Orkiestra.

Zobacz także:**Kwidzyn: Specjalne seanse ''Żakliny'' Szuwarowskiego podczas kwidzyńskiego finału WOŚP**

Czy w tym roku czekają nas jakieś nowinki?
Nowością jest już to, że po raz pierwszy będziemy zbierali pieniądze nie tylko na leczenie chorych dzieci, ale też na wyposażenie w sprzęt szpitali geriatrycznych i zakładów opiekuńczo-leczniczych dla ludzi starszych. Dlatego hasłem tegorocznego finału jest "godność". Ono ma podkreślać wyjątkowy charakter tej zbiórki. Przez cały dzień wszyscy, którzy odwiedzą kompleks sportowy będą mogli wziąć udział w malowaniu obrazu o takim tytule, który zostanie zlicytowany wieczorem. Zachęcam wszystkich, by chwytali za pędzle. Nie trzeba mieć talentu, wystarczą dobre chęci.

Czy pobicie ubiegłorocznego rekordu jest możliwe, czy też taka "wariacja" jak przed rokiem zdarza się raz na wiele lat?
To rzeczywiście była "wariacja" i wynik będzie trudno poprawić, ale przecież my nie organizujemy WOŚP dla rekordów. Tak naprawdę liczy się przecież każda zebrana złotówka.