Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwidzyn: Rodzice i lekarze protestują przeciwko nieprzedłużeniu kontraktu z ordynator pediatrii

Arkadiusz Kosiński
fot. www.nzoz-zdrowie.com.pl
Rodzice małych pacjentów oddziału pediatrii kwidzyńskiego szpitala, mówią o ordynator Hannie Wardak-Sędzickiej, że jest lekarzem z prawdziwego zdarzenia. "To nasz anioł stróż" - słyszymy od jednej z matek. "Takich lekarzy spotyka się już na prawdę rzadko" - opowiada kolejna.

Kilkudziesięciu z nich podpisało się pod petycją, w której protestują przeciwko nieprzedłużeniu umowy z ordynator oddziału, która o tym, że szpital nie jest już dalej zainteresowany współpracą z nią, dowiedziała się na 10 dni przed. Dzisiejszy dzień jest jej ostatnim w pracy. Pod drugą petycją - podobną - podpisali się lekarze i pielęgniarki szpitala. Pierwsza trafiła do prezesa spółki Zdrowie, druga także, ale tę skierowano jeszcze do starosty oraz Urzędu Marszałkowskiego.

- Mamy do niej ogromny szacunek i wielkie zaufanie. Z moim chorym dzieckiem odwiedziłam już naprawdę wiele szpitali i mam porównanie, jak lekarze podchodzą do pacjentów. Ona okazała nam naprawdę wiele życzliwości - mówi jedna z matek.

- Pamiętam, jak pewnej niedzieli, już kolejny raz dzwoniłam do niej w sprawie chorej córki, a była wtedy godz. 22.30. Telefon odebrała z uśmiechem i powiedziała, żebym przestała przepraszać, bo to jest jej praca i zapytała, co się stało? Dla nas rodziców ta decyzja jest straszna - tłumaczy inna matka.

Zobacz także: Pracownicy szpitala są oburzeni wypowiedziami starostów kwidzyńskich

Kolejna z naszych rozmówczyń opowiada, że dr Wardak-Sędzicka, w czwartej dobie życia, u jej chorej córki, wykryła i wyleczyła gronkowca.

Z prośbą o pomoc rodzice zwracali się do prezesa szpitala oraz starosty. Jak wynika jednak z medialnych wypowiedzi Jerzego Godzika, uważa on, że to w kompetencji zakładu pracy leży rozwiązywanie spornych kwestii, a nie władz powiatu. Podobnie odpowiedział rodzicom, którzy do niego przyszli.

"Ona kocha nasze dzieci"

W petycji rodziców czytamy:

"Zawsze można było zwrócić się do niej o pomoc bez względu na porę dnia i nocy. Czyniła to bezinteresownie z empatią i bez wymówek. Każdy przypadek był traktowany indywidualnie. Znała nasze dzieci po imieniu, a także historię ich chorób. Do tej pory wiedzieliśmy, że są bezpieczne. Zżyliśmy się z panią doktor, a nasze dzieci ją kochają. To ona tworzyła ten wspaniały klimat i dobry, zgrany zespół. Wielokrotnie doświadczaliśmy jej życzliwości. Naszym priorytetem jest dobro naszych pociech, nie interesują nas gry polityczne".

W petycji, pod którą podpisał się personel medyczny szpitala, można przeczytać:

"Pracując na co dzień z panią doktor, nie dostrzegliśmy żadnych uchybień merytorycznych, organizacyjnych bądź interpersonalnych w jej pracy. W okresie jej zatrudnienia oddział funkcjonował stabilnie, przynosił stały dochód dla spółki Zdrowie, nie wpłynęły żadne skargi od pacjentów, ani od personelu pod adresem pani doktor, czy też nt. funkcjonowania oddziału. Dzięki jej staraniom, udało się uzyskać akredytację dla oddziału do prowadzenia szkolenia specjalizacyjnego w zakresie pediatrii, a dzięki temu na oddziale zatrudniono nowych lekarzy. Jesteśmy głęboko wstrząśnięci tą nagłą (...) decyzją. Oczekujemy rzetelnych wyjaśnień (...)".

Zmiana nie wpłynie negatywnie?

Dyrekcja kwidzyńskiego szpitala wyjaśnia, że wszystko odbyło się zgodnie z literą prawa. Maciej Merkisz, dyrektor ds. medycznych szpitala, przekonuje, że w całej sprawie nie ma żadnego drugiego dna.

Czytaj również: Prokuratura bada dokumenty Szpitala Powiatowego w Kwidzynie

- Pani doktor Wardak-Sędzicka od dawna wiedziała, że jej umowa kontraktowa wygasa 31 maja. Nie poczyniła jednak żadnych kroków, by tę umowę przedłużyć. W związku z tym zarząd szpitala miał dwa wyjścia: albo namawiać panią doktor, do której pracy nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń, do przedłużenia kontraktu, albo szukać kogoś innego na jej miejsce. Wybrano te drugą opcję. Nowa pani ordynator jest doświadczonym pediatrą, osobą związaną z naszym regionem, mającą wszelkie predyspozycje do objęcia stanowiska - tłumaczy.

Dr Merkisz mówi również, że zapoznał się z listami w obronie ordynator. W rozmowie z nami zapewnia jednak, że "zmiana nie wpłynie negatywnie, ani na możliwość dalszego kształcenia się młodych lekarzy, ani na poziom opieki pediatrycznej w szpitalu".

Po publikacji artykułu na łamach naszego portalu, odebraliśmy maila od...14-latki, która była pacjentką ordynator Wardak-Sędzickiej.

"Mam 14 lat i niecały rok temu zachorowałam. Nikt nie potrafił mi pomóc więc zgłosiłam się na usg. Lekarz wykrył u mnie powiększoną tarczycę. Natychmiast poinformował panią dr Hanne Wardak-Sędzicką. Po trzydniowym pobycie w szpitalu, pani doktor zadzwoniła do ośrodka onkologicznego w Gdańsku z prośbą o zajęciu się moją sprawą. Z początku pani doktor odmówiła, gdyż powiedziała że nie zajmują się tylko powiększonymi tarczycami. Pani ordynator nalegała, ponieważ stwierdziła, że mój przypadek jest wyjątkowy. Udało się! Zajęli się moją sprawą. Gdyby nie pani ordynator teraz mogłabym w najgorszym wypadku nawet nie żyć, gdyż okazał się to rak tarczycy i do tego złośliwy. Bardzo jej za to dziękuje, że była tak uparta w swoich poczynaniach i pomogła mi z całego serca. Nie wiem jak za to dziękować!"

To chyba jakaś osobista wojna

Czy spodziewała się Pani takiej decyzji dyrekcji kwidzyńskiego szpitala?
W ogóle się nie spodziewałam, że mój kontrakt może nie zostać przedłużony. Prowadzę oddział dziecięcy od sześciu lat, cieszył się on bardzo dobrą opinią. Moja szkoła pediatrii, ale także sposób kontaktu z rodzica-mi, były niezwykle cenne dla rodziców, co z resztą wielokrotnie podkreślali. Preferuję bliski, ciepły stosunek do małych pacjentów, ale też ich rodziców. Wszystko to procentowało na rzecz wzajemnego zaufania. Zupełnie nie spodziewałam się takiej decyzji.

Jakie są w takim razie powody zakończenia współpracy z Panią?
To chyba jakaś osobista wojna osoby wpływowej. Jakie są powody? Może zadawałam niewygodne pytania? Trudno mi powiedzieć. Zastając oddział sześć lat temu w trudnej sytuacji kadrowej i zmagając się z tą sytuacją przez najbliższych parę lat, starałam się pozyskać młodych lekarzy do pracy i przekazać im swoją wiedzę. W sytuacji, gdy już udało mi się to zrobić, zostałam wezwana, bym wskazała, kogo mam oddać na inny oddział, ale za wszystkimi stanęłam murem. Oddział jest prowadzony dobrze, jako jeden z niewielu przynosi dochód dla szpitala. Cieszyłam się dobrą opinią, dobrą współpracą z wszystkimi pracownikami, ale nie sądziłam, że jeśli bronię zespołu i mam swoje zdanie, to ktoś będzie chciał zakończyć ze mną współpracę. Rada ordynatorów zwróciła się z prośbą do prezesa szpitala o wytłumaczenie całej sytuacji z nieprzedłużeniem mojego kontraktu, ale nie przychylono się do niej. Rozmawiałam ze wojewódzką konsultant ds. pediatrii, która ma nadzór merytoryczny nad ordynatorami oddziałów dziecięcych w szpitalach na Pomorzu. Ona również zwracała się z prośbą o wytłumaczenie tej sytuacji i nie znaleziono żadnych formalnych zarzutów pod moim adresem. Moim asystentom odpowiedziano na piśmie, że nie starałam się o przedłużenie kontraktu. Jednocześnie tajemnicą poliszynela jest to, że zatrudniony został już ktoś z zewnątrz.

Czy były jakieś skargi na Pani pracę, które mogłyby tłumaczyć taką decyzję władz szpitala?
Pytała o to również konsultant wojewódzka ds. pediatrii, ale nie było żadnych skarg. Mnie również nie jest wiadomo o żadnej z nich.

Kiedy rozpoczęła Pani pracę w kwidzyńskim szpitalu i w jakich okolicznościach Pani tu trafiła?
To było 1 sierpnia 2007 roku. Zadbał o to ówczesny dyrektor Wojciech Kowalczyk, któremu bardzo zależało na szpitalu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto