Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwidzyn. Ogień i Woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów - Spór o miedzę

Rafał Cybulski
W 2011 roku mieszkańcy gminy protestowali przeciwko przyłączeniu Bądek do Kwidzyna
W 2011 roku mieszkańcy gminy protestowali przeciwko przyłączeniu Bądek do Kwidzyna fot. archiwum
Spór o Bądki powoli zaczyna przypominać wojnę trzydziestoletnią, ale Kwidzyn nie zaprzestaje starań o przesunięcie granic miasta. Nic dziwnego, że tematem zajęli się również nasi felietoniści. Przeczytaj komu w tym sporze o miedzę kibicują Rafał Cybulski i Jerzy Majda.

Bądki jak Białka T.

My mamy kury, a wy macie pusty kurnik - miał kiedyś powiedzieć burmistrz Krzysztofiak do mieszkańców gminy Gardeja w sprawie Bądek. Nie wiem, czy rzeczywiście takie słowa padły, albo inaczej - głowy nie dam, że przytaczam je dokładnie - ale prawda jest taka, że jak ulał pasują one do miejsko-gminnej rywalizacji o wspomnianą wieś, a dokładniej o kilkadziesiąt spornych hektarów przy granicy z Kwidzynem. Bo rzeczywiście miasto występuje tu z pozycji bogatego hodowcy kur, dla którego problemem jest czy będzie miał 10 czy 11 tysięcy niosek. Gmina ma za to kurnik, który na pewno cudownie się nie zapełni, zysków nie przyniesie żadnych, a dobrze będzie jak nie będzie generował żadnych dodatkowych kosztów.

Wiem, że jako mieszkaniec Kwidzyna w kwestii terytorialnego sporu nie jestem do końca obiektywny, albo przynajmniej tak mogą mnie postrzegać mieszkańcy gminy Gardeja z wójtem na czele, ale właśnie do niego i jego popleczników chciałbym zaapelować w pierwszej kolejności: Nie patrzcie na Bądki jak na jakiś raj utracony, bo takim nie są, popatrzcie na to jak na dobry interes. Z chłodną głową i kalkulatorem w ręku siądźcie do rozmów, nie myśląc o tym, ile można stracić, lecz ile zyskać. Tak jak parę lat temu zrobili górale z Białki Tatrzańskiej, którzy dziś, dzięki tej mądrej decyzji, razem z sąsiednią Bukowiną coraz mocniej odbierają turystów Zakopanemu, gdzie jak wiadomo, o zgodę zawsze było wyjątkowo trudno.

Wprawdzie w przypadku Bądek chodzi nie o turystów, lecz o przemysł i miejsca pracy, ale ważne, że w dłuższej perspektywie mogą z tego wyniknąć korzyści.I nie chodzi tylko o cenę - w tym wypadku w grę wchodziłoby pewnie sfinansowanie jakiejś gminnej inwestycji? - bo gardejacy powinni popatrzeć na to szerzej. Jeśli w atrakcyjnym inwestycyjnie miejscu do fabryk Jabila, BM , Plati i bodaj jeszcze dwóch innych dołączą kolejne, to kto będzie miał tam najbliżej do pracy? Poza tym przyłączenie spornych gruntów do miasta wskaże Kwidzynowi naturalną drogę rozwoju. Samorządowcy nie kryją, że powoli zaczyna brakować terenów nie tylko pod inwestycje, za jakiś czas "budować się" też nie będzie gdzie. A Bądki idealnie nadają się na kolejną pod miejską sypialnię. To oznacza przyciągnięcie miejskiego kapitału i rozwój, jak było w przypadku Sadlinek, czy Rakowca. Ciekawe jak Jurek się ze mną nie zgodzi. On kwidzynianin z dziada pradziada i wielki "miłośnik" wójta.
Rafał Cybulski, redaktor prowadzący

Gdzie ten inwestor?

Momentami demagogia Rafała mnie przeraża. Jeśli mój przedmówca uważa, że wykorzystam każdą okazję, żeby przyłożyć i dowalić wójtowi za to, że rok temu sprzeciwiał się występowi mojej grupy teatralnej w Gardei, to się myli. Sympatii we mnie do niego za grosz, ale i mścić się nie mam zamiaru. Mało tego, uważam, że to władze Kwidzyna zachowują się jak bogaty krewny mówiący do swojego ubogiego kuzyna "oddaj mi swoje dzieci, bo ja jestem bogatszy i u mnie będą miały lepiej". Na dokładkę przekupuje się dzieci, że jak zostawią mamusię i tatusia, to będą dostawać na lody i na kino. To prawda, że duży może więcej, ale nie oznacza, że dużemu wolno wszystko.

POLECAMY TAKŻE: Kwidzyn. Ogień i Woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów - O pisaniu felietonów

Jest mi całkowicie, totalnie i zupełnie obojętne czy te parę hektarów zmieni lokalizację na mapach geodezyjnych czy nie. Nie podoba mi się (ukryte między wierszami tekstu Rafała) wskazywanie kto jest winny temu, że Kwidzyn ubożeje, bo wielki kapitał nie ma gdzie stawiać swoich hal produkcyjnych, że biedniejemy, że stajemy się zacofani technologicznie. Ale gdybyśmy mieli te hektary to hohoho, klękajcie narody! Jakoś ostatnio głucho o kolejnych inwestorach, którzy marzą o inwestycjach na naszym terenie. Żaden koncern samochodowy nie chce tu nic montować, żaden gigant spożywczy nie wspomina o nowych miejscach pracy - ale z pewnością to się zmieni jeśli tylko ten wredny wójt da nam kawałek swojego tortu. Wyrażam nadzieję, że Wielki Brat nie rozpocznie zakulisowych działań i namawiania "dzieci", by w drodze referendum odwołały swojego "tatusia", bo sądy sądami, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie. Rafale - dlaczego uważasz, że tylko kierunek gardejski jest jedynie słuszny, by miasto się rozwijało i było gdzie budować? A co tysiącami hektarów wzdłuż Wisły, od Nebrowa po Janowo? Miejsca tam tyle, że można 3 lotniska wybudować albo tor F 1. O ile oczywiście wójt gminy Kwidzyn zechce oddać to, co nam się niesłusznie należy. PS. W starożytnym Rzymie Kato Starszy kończył swoje przemówienia zwrotem "a poza tym uważam, że Kartaginę należy zburzyć". Od dzisiaj każdy swój felieton będę kończyć zwrotem: "A poza tym uważam, że ul. Brat. Narodów należy wyremontować".
Jerzy majda, felietonista "Kuriera Powiatu Kwidzyńskiego"

Polub nas na Facebooku!

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto