Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwidzyn. Ogień i Woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów - Sfałszowane wybory

Rafał Cybulski
Polska znów się podzieliła na dwa obozy, tych którzy uważają, że wybory samorządowe zostały sfałszowane i tych, których zdaniem jest wszystko w porządku. Przeczytajcie co na ten temat sądzą nasi felietoniści, Rafał Cybulski i Jerzy Majda.

Ogień i Woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów - Sfałszowane wybory

Oszuści z PSL-u!

Sfałszowane! - krzyczy Jarosław Kaczyński. Sfałszowane, trzeba powtórzyć! - wtóruje mu przewodniczący Leszek Miller. Nie dość, że obaj panowie - wydawać by się mogło, wrogowie śmiertelni - podali sobie dłonie, to teraz, w najlepsze, razem dokazują w piaskownicy. Nikt jednak naburmuszonym kajtkom nie wytłumaczył, że bawią się odbezpieczonym granatem, a to zabawa bardzo niebezpieczna. Również (a może przede wszystkim) dla bawiących. Bo nie można mylić niekompetencji i nieudolności, które dotknęły PKW, z oszustwem, a więc działaniem, jak najbardziej świadomym, a przede wszystkim przestępczym. Takie, rzucane bez większych podstaw oszczerstwa naruszają fundamenty demokratycznego państwa i mogą mieć poważne konsekwencje. Przecież od tej pory będzie można podważać wyniki każdych kolejnych wyborów. Również tych wygranych przez PiS, czy SLD. Nawet dziś można zakwestionować PiS-owskie zwycięstwo na Podkarpaciu. Tam też głosów nie ważnych było sporo.

CZYTAJ TAKŻE: Kwidzyn. Ogień i Woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów - Zielony hit Internetu

U nas również książeczki ze zbyt dużą liczbą krzyżyków okazały się zmorą. Powiatowa komisja naliczyła ponad 5300 głosów nieważnych w głosowaniu do Rady Powiatu i aż tysiąc więcej w wyborach do sejmiku województwa. Przekładając to na procenty wychodzi odpowiednio 19,5 oraz ponad 23 proc. Dużo, a właściwie dużo za dużo. Idąc tropem prezesa i przewodniczącego wałek, jak nic. Wyborczy przekręt. Kant. Tylko, kto na oczach wszystkich dokonał tego oszustwa? Niech prezes i przewodniczący wskażą winnych. Przecież logicznie rozumując nie mamy do czynienia z jednym wielkim kantem na skalę kraju, tylko z licznymi drobnymi oszustwami na szczeblu gmin i powiatu, bo przecież inaczej wyborów samorządowych sfałszować się nie da. Ale przecież tym łatwiej powinno być wskazać palcem winnych. Mam na myśli tysiące drobnych oszustów, którzy pozbawili PiS miażdżącego zwycięstwa, a SLD odarli z godności. To na pewno ci wstrętni manipulatorzy z PSL, to na pewno oni pociągali za sznurki. U nas jak nic hersztem bandy musiała być Ewa Stec, to przecież ona rządzi powiatowym PSL-em - tak przynajmniej uznałby prezes. Pozostaje tylko czekać aż przewodniczący Miller zacznie wspominać o tym, że w Smoleńsku doszło jednak do zamachu... Mnie już nic nie zdziwi...
Rafał Cybulski, redaktor prowadzący

Dorabianie gęby

W 2006 roku miałem okazję być obserwatorem międzynarodowym wyborów prezydenckich na Ukrainie, kiedy to Juszczenko pokonał Janukowycza, i prawie 24 godziny spędziłem w jednym z lokali wyborczych w Łucku (miasto wielkości naszego Elbląga). Ponieważ wcześniej byłem także członkiem komisji wyborczych w Kwidzynie, więc miałem możliwość porównań. U nas, po wysypaniu kart z urn na podłogę, każdy z komisji bierze dowolną ilość kartek i samodzielnie je segreguje wg oddanych głosów. Tam jeden członek komisji bierze kartkę z podłogi, podaje ją przewodniczącemu, ten odczytuje nazwisko kandydata, na którego oddano głos i kartka trafia na odpowiednią kupkę. Mało tego, przed rozpoczęciem liczenia głosów członkowie komisji muszą pokazać ręce, że nie mają np. w rękawach koszul ukrytych ołówków i długopisów. Mężowie zaufania siedzą dwa metry od urny i w swoich notesach odznaczają kreskami każdą wrzuconą kartę. Tam urny są przeźroczyste, więc widać dokładnie co do nich wpada. Nasze, z dykty i sklejki, śmierdzące pleśnią i wilgocią to żenada, obciach i kompromitacja.
W tym roku podniesiono wynagrodzenie za pracę w komisjach, bo zaczynało brakować chętnych. Obawiam się, że po ostatnich oskarżeniach o masowe kombinatorstwo, w najbliższych wyborach nawet potrojenie stawki nie zachęci nikogo do zasiadania i nadzorowania. Bo ta dyskusja o fałszerstwach w pierwszym rzędzie uderza w tych zwykłych, szarych ludzików, którzy chcieli sobie dorobić w wolnym czasie, a aktualnie dorabia się im gębę cwaniaczków brzydzących się uczciwością, politycznych sprzedawczyków na usługach swoich politycznych prowincjonalnych mocodawców.

POLECAMY RÓWNIEŻ: Kwidzyn. Ogień i Woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów - Fontanna!

Absolutnie nie wierzę, w masowe i celowe fałszerstwa, wiem natomiast, że to wszystko co jest związane z ordynacją wyborczą, sposobem drukowania kart, losowaniem numerów list wyborczych itp., itd. to jeden wielki burdel, w którym pogubili się wszyscy, łącznie z prezydentem, ale winny (jak zawsze) jest tylko Jan Kowalski z gminnej komisji wyborczej w Pipidowie Dolnym.
Jerzy Majda, felietonista "Kuriera Powiatu Kwidzyńskiego"

Najnowszy odcinek Ognia i Wody znajdziecie w dzisiejszym numerze (5 grudnia) "Kuriera Powiatu Kwidzyńskiego"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto