Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwidzyn. Ogień i Woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów. Błahostki

Redakcja
fot. archiwum Polskapresse
Zapraszamy do lektury kolejnego odcinka Ognia i Wody, czyli felietonowych potyczek Rafała Cybulskiego i Jerzego Majdy.

Wielki Motocyklista i wybory

Anonimowi (a więc bardzo odważni) internauci zarzucają "marnym dziennikarzynom" czyli mnie i Rafałowi, że zajmujemy się pierdołami i duperelami, zamiast śmiało i szczerze pisać o sprawach najważniejszych. A najważniejsze są, ponoć, wybory i to, co je poprzedza. Problem podstawowy (według tychże internautów), który mieszkańcom Kwidzyna nie pozwala jeść, spać, mrugać i oddychać - to pytanie: jak odsunąć Wielkiego Motocyklistę od władzy? Od razu wyjaśniam, że nie mam zielonego pojęcia, jak to zrobić. Jeśli sam nie zrezygnuje, a wyborcy znowu na niego zagłosują, to sympatykom partii Prawdziwych Polaków (którzy są szczególnie aktywni pod tym względem) nie pozostanie nic innego jak szukanie inspiracji w lekturze "Dnia szakala".

W naszych felietonach staramy się sygnalizować i punktować pewne zjawiska i sytuacje. Być może błahe i marginalne, ale będące cząstką zwyczajnego, prozaicznego, może nawet banalnego, codziennego życia. Obaj mamy swoje poglądy polityczne, choć nie należymy do żadnej partii. Nasza rubryka nie ma na celu stania się czynnikiem opiniotwórczym, gdzie będziemy sugerować czytelnikom co i jak mają myśleć. Nie będziemy także jątrzyć, mącić i przekonywać, że ktoś, kto ma inne poglądy staje się automatycznie wrogiem.

Natychmiast po tym, jak inny Komitet Wyborczy Wyborców Kwidzyniacy zgłosił swojego kandydata na burmistrza, "Tajemniczego Don Pedro z ulicy Konopnickiej", "Stana Tymińskiego bis", rozpoczęło się polowanie na wszystkie powiązane z nim osoby, wywlekanie brudów i grzebanie w życiorysach. Strach myśleć, co się będzie działo, gdy dwie pozostałe partie odsłonią karty i jak oszaleją ze szczęścia krwiożerczy internauci, że znowu mogą bezkarnie gryźć, kopać i pluć.

Jerzy majda, felietonista "Kuriera Powiatu Kwidzyńskiego"

Pogadać o pierdołach

Właściwie dopiero w ostatniej chwili, gdy już siadałem do tego tekstu, by zgodnie z regułą przywalić Jurkowi; napisać, że z niego cienias i mazgaj, co to internetowych krytyk się boi; wyśmiać zachowawczość i wytknąć brak felietonowych ambicji. "Nie chcemy być opiniotwórczy", "nie będziemy jątrzyć, mącić i przekonywać" - za to miało mu się oberwać, gdy zacząłem przebierać palcami w oczekiwaniu aż w redakcyjnym panelu otworzy mi się strona ósma numeru, który właśnie czytasz drogi Czytelniku (tekst ukazał się w "Kurierze Powiatu Kwidzyńskiego z 26 września - przyp. red.). W ostatniej chwili naszła mnie jednak refleksja. Czyżby Jurek był wrażliwszy ode mnie? Czyżbym w dobie elektronicznych, całodobowych i wszędobylskich mediów, który zresztą jestem cząstką, zobojętniał? Stracił wrażliwość? Godził się na niegodziwości? Akceptował obelgi i przymykał oko na opluwanie innych? O nie. Nie po to wojuję na portalu i wystawiam się na ostrzał, by teraz pójść temu pod prąd. Dlatego po raz pierwszy zgodzę się z Jurkiem. Ale tylko trochę.

Bo podobnie, jak Jurek uważam, że jako Polacy powinniśmy zacząć rozmawiać o pierdołach. O meczach siatkarzy, o najnowszym filmie w kinie, o ostatniej przeczytanej książce. Bez nadęcia i zacięcia. Bez narodowych "izmów". Bez wyzywania tych, co mają nieco inne poglądy niż my. Bez tego podszytego fałszywym patriotyzmem katolicyzmu "made in Poland", który każe bliźnim innowiercom, czy innym odszczepieńcom wydłubywać oczy. To dlatego czarni, żółci lub geje nie mają u nas łatwo. Tych wszystkich patriotów nie widziałem jednak na pierwszym kwidzyńskim seansie "Miasta 44". Było na nim może z pięćdziesiąt osób, a szkoda, bo to na wskroś nowoczesne i pełne kolorów dzieło pokazuje wszystkie odcienie szarości, tak różne od czarno-białych wizji, które kreują niektórzy lub którymi epatują inni na internetowych forach. Oni jednak wolą wylewać jad w Internecie, niż pójść do kina.

W jednym się jednak z Jurkiem nie zgodzę. Że nie powinniśmy Internautów wychowywać. Wręcz przeciwnie: powinniśmy wychowywać, tłumaczyć, wyszydzać, zawstydzać. Spierać się i bronić swoich racji. Aż do skutku!
Rafał Cybulski, redaktor prowadzący "Kuriera Powiatu Kwidzyńskiego"

Najnowszy odcinek Ognia i Wody znajdziecie w dzisiejszym numerze (3 października) "Kuriera Powiatu Kwidzyńskiego"

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto