Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwidzyn. Ogień i Woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów - Biegacze kontra cykliści

Rafał Cybulski
fot. MP
Jesteśmy tuż po, tak ciekawym z polskiej perspektywy, Tour de France, a w przededniu Tour de Pologne, który przejedzie przecież przez Kwidzyn, więc rowerowy temat rzucony przez redaktora Rafała Cybulskiego jest jak najbardziej na czasie. Oczywiście biegacz Jerzy Majda znacznie różni się z nim w poglądach.

Ogień i woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów

Potrójna głupota

Skandia Maraton zbliża się wielkimi krokami, więc staram się coraz częściej wsiadać na rower. Zresztą jak się człowiek naogląda Tour de France i popisów Polaków to trudno mu usiedzieć w domu, bo Kwiatkowski i Majka nie tylko budują poczucie naszej rowerowej dumy narodowej, ale i motywują do aktywności ruchowej. Nie zdziwię się, jak ich sukcesy - te wielkie, które, jak szczerze wierzę czekają ich już wkrótce - doprowadzą w Polsce do wybuchu roweromanii. Na marginesie dodam, że ja zawsze miałem słabość do kolarstwa. W młodości często jeździłem rowerem, a kilka lat temu wróciłem do tej aktywności i dziś (pewnie z racji wagi) stawiam ją wyżej niż bieganie, które kiedyś też przecież sprawiało mi frajdę. Owszem Papiernika zaliczyłem, ale o Skandii myślę jednak cieplej. (Choć może jeszcze zmienię zdanie, jak uda mi się zrzucić większe trochę kilogramów).

Polecamy również: Kwidzyn. Ogień i Woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów - Kwidzyn jako perła...turystyki?

Niestety czasami pewne detale potrafią mi nieco zmącić radość z jazdy na rowerze. Zmorą rowerzystów, zresztą nie tylko w Kwidzynie, są ścieżki rowerowe, a właściwie ich "jakość" lub "pomysłowość wykonania". U nas największym problemem jest szerokość rowerowych traktów, bo to żadna filozofia przedzielić i tak wąski już chodnik na pół oraz ...krawężniki, które spotkać można przy przejściach dla pieszych, zatoczkach parkingowych, czy wyjazdach z posesji. Kto jeździ po Kwidzynie ten wie o czym mowa. Ja nawet mam w głowie krawężnikową mapę Kwidzyna. Np. jak ognia unikam, (zwłaszcza gdy jadę z córką) ścieżki przy opuszczonej stacji Neste, zjazdu z Mostowej w Grunwaldzką stroną północną, czy ścieżki na Kościuszki (wzdłuż płotu przy torach). Najbardziej wkurzyła mnie jednak nowiutka ścieżka na Korczaka, na którą jestem skazany wyjeżdżając z domu, gdzie na krótkim odcinku są dwa krawężniki, przy zatoczce parkingowej naprzeciw bloku z nr 4. Dodam, że są one przeszkodą również dla spacerujących z wózkami i niepełnosprawnych. To chyba najlepszy przykład potrójnej głupoty, bo wykazali się nią wykonawca, odbiorca i inwestor. Aż wierzyć mi się nie chce, że w tym łańcuchu bezmyślności nikt nie ma małego dziecka, ani nie jeździ na rowerze. Dlatego mam pomysł niech każdą nową ścieżkę odbierają rowerzyści. Zgłaszam się na ochotnika.
Rafał Cybulski, redaktor prowadzący

Wiara, nadzieja i miłość

Jako zapalony biegacz, który także to i owo zaliczył (że już o dwóch maratonach nie wspomnę) z właściwym sobie sarkazmem odnoszę się do wiecznego i nieustającego malkontenctwa Rafała i wszystkich innych rowerzystów, którym zawsze źle i zawsze "pod górkę". Jeśli Wysoki Urzędnik postanowił, że ścieżka rowerowa ma mieć kształt Slalomu Giganta, to należy (a nawet trzeba) wierzyć, że decyzję taką podjął z nadzieją, że takie rozwiązanie będzie najlepsze i jedynie słuszne, a u podstaw legło zamiłowanie do działań nieszablonowych i niekonwencjonalnych. Jeśli Wysoki Urzędnik postanowił, że zjazd dla wózków na ul. Jagiełły (tuż za wiaduktem) ma przebiegać pod kątem 45 stopni, to ja wierzę, że miał nadzieję, że matka z dzieckiem nie spadnie z tych schodów (a nawet jak spadnie, to dziecko się nie zabije i nadal będzie miała kogo kochać).

Przeczytaj także:Kwidzyn. Ogień i Woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów - Drogi Powiatu

Nie bawmy się więc w przerosty demokracji i nieustanne konsultacje społeczne, bo to niczego dobrego nie wróży. Nie ma sensu pytania rowerzystów o ścieżki rowerowe, nie trzeba zwoływać Konwentu Matek Polskich, dla określenia kątów zjazdów i podjazdów dla wózków. Nie ma potrzeby pytać niepełnosprawnych co myślą o wysokości krawężników, bo wiadomo, że myślą źle i jak zwykle marudzą. Z wszelkimi pytaniami i wątpliwościami należy zwracać się do Wysokich Urzędników, którzy z racji wykonywanych obowiązków wszystko wiedzą lepiej (a nawet najlepiej). Oni zaś przekonają wątpiących, że władza wie lepiej co maluczkim do szczęścia jest potrzebne, ma stosowne środki, metody i finanse, by ich uszczęśliwić, a jeśli ktoś nie lubi być uszczęśliwiany na siłę to już jego problem.

A z tym zaliczeniem Papiernika przez Rafała to było tak, że biedak w stylu rozpaczliwym dotarł na metę z językiem do kolan, przez następne trzy godziny nie wiedział, gdzie jest i jak się nazywa, a później przez trzy tygodnie się zastanawiał co za idiota go do tego biegu namówił.
Jerzy Majda, felietonista "Kuriera Powiatu Kwidzyńskiego"

Kolejny odcinek Ognia i Wody już w piątek (1 sierpnia) w "Kurierze Powiatu Kwidzyńskiego"

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto