Ogień i Woda. Upalne
Zakaz kąpieli
Co roku jest tak samo, a temat wraca tradycyjnie pod koniec roku szkolnego. Głównie dlatego, że gdy zaczyna się kanikuła wielu rodziców zastanawia się co zrobić ze swoimi pociechami, a te, gdy tylko robi się upalnie (choć to nie jest warunek konieczny), ciągnie nad wodę. Zresztą kogo nie ciągnie. Ja o temacie przypomniałem sobie zbierając dane do pomorskiego raportu o basenach i kąpieliskach czynnych na Pomorzu w trakcie wakacji.
Niestety nie miałem zbyt wiele roboty, bo w całym powiecie naliczyłem raptem trzy strzeżone kąpieliska śródlądowe, dwa w gminie Prabuty, jedno w gminie Kwidzyn. Dodajmy, że w przypadku Orkusza jest to ratownik zatrudniony na potrzeby obozu harcerskiego. Kąpielisko strzeżone opłacane przez gminę uświadczymy tego lata tylko w Julianowie, bo w Brachlewie kąpielisko ma prywatnego zarządcę. Tak jest zresztą od lat, co szczególnie dziwi w powiecie, który chwali się walorami turystycznymi, w tym pięknymi jeziorami. Co ciekawe wiele gmin kwestię odpowiedzialności rozwiązuje w najprostszy możliwy dla nich sposób, stawiając tabliczki "Zakaz kąpieli". W ubiegłym roku były one hitem w gminie Gardeja, ale jak donoszą moje redakcyjne koleżanki (pozdro dla Tyczki), tego lata można je spotkać również w gminie Sadlinki, a dokładniej w Nebrowie. Oczywiście zakazy zawszy ustawiane są w miejscach, które w powszechnej opinii do kąpieli wydają się wprost stworzone, co tym bardziej irytuje spieczoną w słońcu gawiedź.
Polecamy również: Kwidzyn. Ogień i Woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów - Dni Kwidzyna
Kąpieliska w powiecie nie kuszą więc kwidzynian jakąś specjalną ofertą plażową, a i w samym mieście panuje w tym względzie bieda. Jeden basen otwarty będzie w lipcu, drugi w sierpniu. I to wszystko. W mieście, które z trzech stron opływa niewielka, ale malownicza rzeka, nie ma ani jednego miejsca, gdzie można, by się popluskać w wodzie pod gołym niebem. Dlatego kwestia stworzenia tego miejsca powinna być priorytetem. Nam, kwidzynianom, po prostu potrzeba miejskiego kąpieliska, ale warto zawczasu rozpocząć dyskusję na ten temat, bo ostatnio przekonałem się, że nie wszyscy muszą być fanami spiętrzenia Liwy w okolicach Warszawskiej i Mickiewicza.
Rafał Cybulski, redaktor prowadzący
Marina i diabli wiedzą co jeszcze...
Gdyby chcieć ustalić listę priorytetów dla miasta i powiatu, to lista byłaby długa jak cała Liwa, ale wiem, że na w wykazie nie powinno być kąpieliska miejskiego, które jest nam obecnie potrzebne tak samo jak skocznia narciarska. Czyżbyś Rafale nie dostrzegał naprawdę istotnych, dla tego miasta i tych ludzi, problemów i spraw do rozwiązania? "Miejsce do pluskania" na 3 letnie miesiące zafundujemy sobie natychmiast po tym, jak zlikwidujemy to, co przeszkadza i utrudnia codzienne życie tu i teraz, bo jakaś hierarchia potrzeb musi być zachowana.
Możesz lamentować, że brak ratowników nad jeziorami, ale musisz wziąć pod uwagę fakt, że dla gmin są one jednocześnie szczęściem i nieszczęściem. Szczęściem, bo walory turystyczno-wypoczynkowe. Nieszczęściem, bo sezonowy koszt utrzymania jednego kąpieliska to około 30 tysięcy złotych, a jeśli w gminie tych kąpielisk trafi się 4-5? A wiadomo, że kołderka krótka...Mieliśmy kiedyś Gminne Ośrodki Kultury i Sportu, teraz mamy tylko GOK, działka sportowa gdzieś się zawieruszyła i obecnie dokładnie nie wiadomo, kto kwestią kąpielisk ma się zająć (wyjątkiem są właśnie wspomniane Prabuty, gdzie kultura i sport funkcjonują pod wspólnym sztandarem).
Czytaj także: Kwidzyn. Ogień i Woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów - dzień świąteczny
Wspomniałeś o "powiecie, który chwali się walorami turystycznymi"- który powiat miałeś na myśli? Bo raczej nie kwidzyński. Potrafisz wskazać jakąś spójną i realizowaną strategię promowania tychże walorów? Doskonale wiesz, jakich wrażeń dostarcza spływ Liwą i ja też o tym wiem. Ile osób poza nami posiada taką wiedzę? Jedna na tysiąc czy jeszcze mniej? Wykorzystajmy do bólu i do oporu chociaż to, co już mamy, za darmo, w darze od natury, zamiast snuć absurdalne plany budowy tamy, mariny jachtowej i diabli wiedzą czego jeszcze.
Obrazu roszczeniowych nieszczęść dopełnią (oby nie) miłośnicy sportów zimowych, którzy uznają za priorytet budowę wyciągu narciarskiego na Marezie i toru bobslejowego w Bądkach.
Jerzy Majda, felietonista "Kuriera powiatu kwidzyńskiego"
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?