Kwidzyn: Nojson-Tech, czyli majsterkowicz, który potrafi zrobić coś z niczego [ROZMOWA]

Jak długo zajmujesz się majsterkowaniem? Czy to coś, co interesowało cię zawsze, czy wpadłeś w te hobby przypadkowo?
Majsterkowanie kręciło mnie, od kiedy tylko pamiętam. Od małego bajgla przejawiałem zainteresowanie narzędziami. Już jako 3-latek operowałem piłą do drewna. Skończyło się to przepiłowaniem rogu szafy i tak się to zaczęło. Z wiekiem nabierałem umiejętności i wiedzy - przychodziło mi to niezwykle łatwo. W szkole podstawowej znalazłem pierwsze hobby - modelarstwo. Z czasem, wertując książki w szkolnej bibliotece, w ręce wpadła mi legendarna jak na te czasy książka Adama Słodowego. Jak dziś pamiętam swój pierwszy dzień z książką w domu, gdzie pokój zmieniłem w „warsztat” ze wszystkimi narzędziami taty, jakie znalazłem w domu. Lawina pomysłów, niestety nie wszystko wychodziło jak zakładałem, ale była to dla mnie najlepsza zabawa.

Na czym polega freecycling? Co cieszy najbardziej w przemianie czegoś, co inni wywaliliby do śmieci, na oryginalny produkt, a czasami nawet dzieło sztuki?
Niejednokrotnie moi bliscy twierdzili, że potrafię zrobić coś z niczego - dzięki talentom po dziadkach. Jeden był kowalem-mechanikiem drugi zaś rzeźbiarzem-malarzem. Połączyłem te talenty w jedno: freecycling/upcycling. Dzięki temu w tych niechcianych rzeczach potrafię odnaleźć nowe życie. Staram się tworzyć artystycznie i użytkowo tak by ta rzecz cieszyła przez kolejne lata.

Nad jakimi projektami pracowałeś do tej pory? Co masz zaplanowane na najbliższą przyszłość? Gdzie można zobaczyć twoje prace?
Projektów ukończonych jest już kilkanaście. Stalowe ozdobne ramy luster, recepcje, meble barowe, grille, drzwi przesuwne w ramach stalowych, różnego rodzaju lampy, żyrandole czy kinkiety. Można je zobaczyć np. w Pubie Piekło, Studio Fryzjerskim Efekt czy sklepie rowerowym na ul. 15 Sierpnia. Część jest również w rękach prywatnych, ale będzie można znaleźć je w galerii na mojej stronie internetowej, która niedługo rusza.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Gruby Kruk Tatoo. - Dobry tatuaż nie jest tani, tani tatuaż nie jest dobry [ROZMOWA]

Skąd czerpiesz inspirację? Czy są jacyś artyści, rzemieślnicy, którzy ci imponują?
Inspiracje do projektów czerpię z otoczenia, architektury, ogrodnictwa. Jest naprawdę wiele dziedzin, z których łącze detale w jeden projekt. Przygotowania do pierwszych dużych projektów trwały około 3 lat, gdzie uczyłem się od najlepszych freecycling-owców i makerów (majsterkowiczów) z całego świata. Jednym z nich jest Johny Diresta oraz jego syn Mat z USA. Jesteśmy w ciągłym kontakcie. Wraz z innymi osobami tworzymy grupę przyjaciół zawsze chętnych do pomocy czy dzielenia się swoją wiedzą.

Jak chcesz dalej rozwijać działalność? Co jest twoim marzeniem, jeżeli mógłbyś zająć się tym na pełen etat?
Działalność „majsterkowiczów” jest szerokim pojęciem z racji naszych dużych umiejętności. Wykorzystuje je w pełni w swojej firmie, realizując pojedyncze projekty, jak i duże zamówienia seryjne. Wciąż poszerzam swoją ofertę wykonywanych usług. A moim marzeniem jest, by moje projekty znalazły uznanie u najlepszych projektantów, a wraz z tym, że będą one w galeriach, wzbudzając zachwyt i zainteresowanie, a zarazem znajdą nabywców.

Jesteś swego rodzaju człowiekiem renesansu i jeżeli chodzi o budowanie fajnych rzeczy, to znasz się prawie na wszystkim. Czy są jakieś umiejętności, których jeszcze nie zdobyłeś, a chciałbyś?
Umiejętności, których jeszcze nie posiadam to na pewno wiązanie krawata - wiele było prób nauki, ale ten materiał nie chce się mnie po prostu słuchać. A całkiem poważnie jestem na etapie nauki budowy maszyn, będą one mi niezbędne przy najbardziej skomplikowanych projektach.

Rozmawiał Rafał Malec

Jakub Głaz: Jeżeli projektujemy jakąkolwiek przestrzeń, to zawsze trzeba myśleć z perspektywy użytkownika