Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwidzyn: Mieszkańcy bloku przy ul. Spółdzielczej 14 skarżą się na bezdomnych w piwnicy

Rafał Cybulski
fot. archiwum naszemiasto.pl
Niektórzy mieszkańcy bloku przy ul. Spółdzielczej 14 boją się schodzić do piwnicy, a wizyta dzieci jest tam nawet niewskazana. Od wielu miesięcy "pomieszkują" tam dwaj bezdomni. W piwnicy mężczyźni urządzili sobie melinę i co gorsza, nie sposób się ich pozbyć.

- Informowaliśmy straż miejską i spółdzielnię mieszkaniową, ale to nic nie dało. Moja żona boi się schodzić do piwnicy, a gdy ja wspomnianych delikwentów z niej wyrzucam, to ci krótko potem znów do niej wracają- powiedział mieszkaniec feralnego bloku, gdy zadzwonił do naszej redakcji.

Straży brak kompetencji

Problem w tym, że choć w tym bloku jest domofon, a piwnice zamykane są na klucz, to bezdomni mają do nich klucze.

- Jeden z nich mieszkał kiedyś w naszym bloku, ale po rozwodzie żona wyrzuciła go z domu - wyjaśnia mieszkaniec bloku przy ul. Spółdzielczej 14.

Zobacz także: Kobieta znalazła w pustostanie przy ul. Kościelnej zwłoki bezdomnego

Kwidzyńska Straż Miejska przyznaje, że sprawa jest jej dobrze znana.

- To dwa kroki od naszej komendy, więc można powiedzieć, że interweniowaliśmy po sąsiedzku - potwierdza Mirosław Iljin, rzecznik Straży Miejskiej w Kwidzynie.

Jednak od razu zastrzega, że w tej sprawie strażnicy niewiele mogą zrobić.

- Piwnica, w której siedzą, ma prywatnego właściciela, który udostępnia im klucze. Z tego co wiemy, to lokatorem mieszkania są teraz dzieci jednego z panów, którzy pomieszkują w piwnicy. W takim przypadku interwencja nie leży w granicach kompetencji, o czym poinformowaliśmy spółdzielnię Pomezania, która zarządza tym budynkiem - tłumaczy rzecznik Straży Miejskiej.

Przy pierwszej interwencji strażnicy byli nawet dość zdziwieni tym, że bezdomni, o których była mowa w zgłoszeniu, od środka zamknęli się w piwnicy.

- Często interweniujemy w przypadku bezdomnych, ale do tej pory byli oni problemem w domach, gdzie nie ma domofonu, a piwnica jest otwarta. A tu bezdomni zamknęli się od środka w jednej z piwnic na patent - relacjonuje Iljin.

Prezes może pogrozić palcem

Prezesowi spółdzielni mieszkaniowej Pomezania problem z ulicy Spółdzielczej też jest dobrze znany.

Czytaj również: Bezdomny okradł hotel i uciekł

- Walczymy z tym, a w sprawę zaangażowaliśmy straż miejską, policję i dzielnicowego. Niestety ja, jako prezes zarządu mogę co najwyżej pogrozić palcem, choć dobrze wiem, że ci panowie nie powinni tam pić alkoholu i palić, bo to stwarza zagrożenie dla innych - przekonuje Jan Pukarowski.

Wprawdzie spółdzielnia może próbować wywierać nacisk na lokatorów bloku, którzy udostępniają klucze uciążliwym mieszkańcom piwnicy, ale i to nie jest łatwe.

- Z powodu uciążliwości możemy złożyć wniosek o eksmisję, ale wszystkie formalności i licytacja sądowa mogą trwać nawet do 5 lat, a przecież rozwiązanie trzeba znaleźć teraz. Na pewno będziemy walczyć z tym problemem - zapewnia prezes spółdzielni Pomezania.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto