Czy wy, działkowcy, odetchnęliście z ulgą po tym, jak Sejm zdążył przyjąć nową ustawę działkową, w wymaganym terminie?
Odetchnęliśmy i to bardzo. Wprawdzie teraz do pełni szczęścia brakuje jeszcze podpisu prezydenta, ale do 21 stycznia, gdy przestanie obowiązywać poprzednia ustawa, pozostało sporo czasu, a poza tym nic nie wskazuje na to, że prezydent mógłby nowej ustawy nie podpisać. To na pewno nasze duże zwycięstwo.
Zobacz też: Koniec wojny o ogródki działkowe. Ustawa czeka na podpis prezydenta
Jest pan zaskoczony tempem prac nad ustawą na samym finiszu?
Tak, ale warto pamiętać, że prace przyspieszyły dopiero po spotkaniu prezesa Polskiego Związku Działkowców Eugeniusza Kondrackiego z premierem Donaldem Tuskiem. To pod naciskiem szefa rządu posłowie zaczęli pracować szybciej.
Czy nowa ustawa w pełni was, działkowców, satysfakcjonuje? Czy wszystkie wasze postulaty zostały uwzględnione?
Ustawa powstawała na bazie naszego projektu obywatelskiego, więc jesteśmy zadowoleni z efektu końcowego. Sukces jest tym większy, że kosztował nas dwa lata walki, w trakcie których wielokrotnie głośno musieliśmy wykrzykiwać nasze racje. Dobrze się stało, że póki co odłożono kwestię uwłaszczenia, która w przyszłości ma być uregulowana inną ustawą.
Czytaj również: Protest działkowców przed Urzędem Wojewódzkim w Gdańsku. Nie chcą ustawy PO [ZDJĘCIA]
Czy uchwalenie nowej ustawy będzie się wiązało z jakimiś zmianami dla przeciętnego działkowca?
Raczej nie, prawie wszystko zostanie po staremu, choć oczywiście nowa ustawa musiała uwzględnić wcześniejsze zastrzeżenia Trybunały Konstytucyjnego do poprzedniej ustawy. Na pewno nie powinny wzrosnąć opłaty, a kwestia czy ktoś będzie należał do Polskiego Związku Działkowców, czy innej, mniejszej organizacji, jest przecież drugorzędna. Ważne, że działki pozostały działkami. Żeby ogródki nadal były miejscem spotkań i aktywności dla mieszkańców.
Komentarz burmistrza Kwidzyna, Andrzeja Krzysztofiaka
Sejm nowelizacją ustawy o rodzinnych ogródkach działkowych zrealizował nałożony przez Trybunał Konstytucyjny obowiązek złamania monopolu Polskiego Związku Działkowców na zakładanie oraz prowadzenie rodzinnych ogródków działkowych. W obliczu fundamentalnych zmian oraz utraty korzyści finansowych PZD prowadził negatywną kampanię informacyjną, nastawioną na sianie obaw i niepokojów wśród działkowców. Na jej fali, na początku listopada br. z inicjatywy Kolegium Prezesów Rodzinnych Ogródków Działkowych Miasta i Gminy Kwidzyn, odbyło się spotkanie samorządu miejskiego z przedstawicielami wszystkich kwidzyńskich ogródków. Rozmowa toczyła się wokół przyszłości lokalnych ogródków, która w Kwidzynie jest niezagrożona. W mojej ocenie rodzinne ogródki działkowe pełnią funkcję rekreacyjną oraz są płucami Kwidzyna. Spośród wszystkich ogródków działkowych z terenu Kwidzyna, pięć z nich ujętych jest Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego jako rodzinne ogrody działkowe, a na reszcie z nich miasto nie planuje jakiejkolwiek ekspansji. Nowa treść ustawy pozwoli na powstanie autonomicznych stowarzyszeń reprezentujących interesy działkowców, uwalniając tym samym ducha samorządności wśród działkowców, na czym wszyscy skorzystamy.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?