- Nie mogłem głosować inaczej. Znaczenie miał nie tylko światopogląd konserwatywny. Ale też chodziło o kardynalne zasady, wynikające z konstytucji - tłumaczył niedługo po głosowaniu Jerzy Kozdroń
Przypomina artykuł 18, mówiąc, że nie bez powodu znajduje się w rozdziale podstawowych wartości i zasad ustrojowych państwa. Twórcy tych zasad, jego zdaniem, wychodzili z założenia, że najważniejsza dla państwa jest rodzina, czyli związek kobiety i mężczyzny jako małżeństwo.
- Bo to jest rdzeń, na którym się opiera naród i państwo - mówi Kozdroń.
Jest konflikt, czy go nie ma?
Nie wszyscy podzielają jednak ten pogląd. Konfliktu pomiędzy artykułem 18 a ustawą o związkach partnerskich nie widzi np. znany konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek.
- Nie widzi konfliktu, bo ma inne spojrzenie na związki partnerskie, a poza tym nie bierze pod uwagę I rozdziału konstytucji, który mówi o pryncypiach - argumentuje Kozdroń.
Czytaj również:**Gafa Jerzego Kozdronia. Podczas spotkania nazwał prawniczkę "piękną panienką". Poseł przeprasza**
Poseł z Kwidzyna dodaje przy tym, że nie podchodzi do tematu ultrakonserwatywnie albo jak talib. Są ludzie o różnych orientacjach seksualnych i oni mogą sobie układać życie tak, jak chcą. Wynika to z zasad wolności konstytucyjnej. Ale między związkiem osób jednej płci a związkiem małżeńskim musi być wyraźna linia demarkacyjna.
Związek jak umowa u notariusza
Jakie jego zdaniem będą dalsze losy ustawy o związkach partnerskich?
- Trzeba przygotować nowy projekt, w którym związek partnerski nie będzie traktowany jako alternatywa dla małżeństwa, bo to duże nieporozumienie - mówi.
Zobacz także:**Jerzy Kozdroń został wyróżniony przez tygodnik "Polityka"**
Jego zdaniem, w przypadku związków partnerskich powinna być szczególna umowa, zawierana u notariusza, którą potem przez oświadczenie woli jednej ze stron można rozwiązać. Bez świadczeń alimentacyjnych, dziedziczenia i tym podobnych, ponieważ to jest zagwarantowane dla rodziny. A tu pokrewieństwa nie ma.
Jerzy Kozdroń mówi, że nie jest przeciwny związkom partnerskim, szanuje ludzi o innych przekonaniach i orientacjach seksualnych. Oni też mają prawo do szczęścia. Tylko nie zgadza się na to, żeby taki związek traktować jak małżeństwo. Państwo powinno zachęcać do zakładania rodziny i otaczać je największą opieką, ponieważ będzie tak długo istniało, dopóki będzie istniała rodzina. Bez rodziny nie ma państwa. A związek partnerski to nie rodzina. I spersonifikowanie go to błąd, który może zagrozić przyszłości naszego państwa.
- W mojej ocenie, mógłby to być nawet koniec naszej cywilizacji. Niech pani spojrzy na historię starożytnego Rzymu. Co było powodem upadku? Nie tylko picie wina z ołowianych naczyń, ale też fakt, że rodzina przestała być czymś ważnym - dodaje Kozdroń
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?