Autor nie ma jednak szczęścia. Najpierw jego banner został zdjęty z billboardu położonego w pobliżu jednego z rond na ul. Sportowej. Teraz Jacek Strociak skarży się publicznie, że kampania ledowa również nie "wypaliła":
- Na jednym ekranie puszczono mnie przed terminem umowy, a na drugim pustka - żalił się jeszcze niedawno na swoim blogu. Ostatecznie przyznał jednak, że doszedł do porozumienia z właścicielem ekranów a jego reklama będzie wyświetlana zgodnie z umową.
Choć należy do grona sympatyków PiS, to oficjalnie partia nie zgłosiła dotąd jego kandydatury w żadnym z okręgów wyborczych. Z kolei sam Strociak nie chce zdradzić, co zrobi z tak pozyskanym "kapitałem" politycznym.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?