Do przetargu na budowę kompleksu stanęło 9 firm, a komisja przetargowa zdecydowała się na najtańszą z ofert. Wszystkie inne były przynajmniej o kilka milionów złotych droższe, a jedna opiewała aż na 46 mln zł.
- Nasz wybór poprzedziliśmy gruntowną analizą najtańszej oferty. Nie znaleźliśmy w niej żadnych słabych punktów, więc nie mogliśmy podjąć innej decyzji - tłumaczy Andrzej Krzysztofiak, burmistrz Kwidzyna.
Budowa hali widowiskowo-sportowej i krytej pływalni z 90-metrową, rurową zjeżdżalnią to największa inwestycja w historii samorządu Kwidzyna. Ze względu na jej specyficzny charakter już sam przetarg był trudnym przedsięwzięciem. Dlatego zanim władze miasta ogłosiły publicznie decyzję o wyborze wykonawcy, najpierw poinformowały o niej konkurentów Budremu.
- Żaden z nich nie zgłosił zastrzeżeń do oferty wybranej przez nas, a termin składania protestów już minął - informuje burmistrz.
Ewentualne protesty mogły odsunąć rozpoczęcie inwestycji nawet o kilka miesięcy. Tak się jednak nie stanie, a Budrem już następnego dnia po podpisaniu umowy, czyli 17 stycznia, będzie mógł wejść na plac budowy. Prace mają się zakończyć jesienią 2011 roku.
- Cały czas będziemy monitorować przebieg prac, a jeśli coś będzie szło nie tak, to nasze zabezpieczenie stanowi 5 proc. wartości inwestycji, czyli 1,6 mln zł, w formie gwarancji bankowych, które musiał przedstawić nam wykonawca - dodaje Andrzej Krzysztofiak.
Firma z Luzina ma doświadczenie w inwestycjach tego typu. Wybudowała kilka hal sportowych, w tym jedną na podstawie projektu pracowni APA CAD, która zaprojektowała obiekt w Kwidzynie, co również nie było bez znaczenia. Teraz pozostał jeszcze wybór inżyniera projektu, który poprowadzi i rozliczy całą inwestycję.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?